Hugo Chavez odrzucił oskarżenia hiszpańskiego sędziego twierdzącego, że baskijscy separatyści z ETA przechodzą szkolenie wojskowe w Wenezueli. Przywódca tego kraju nazwał zarzuty farsą, mającą na celu zdyskredytowanie jego rządu.
Wenezuelski prezydent wypowiedział się w tej sprawie w telewizji publicznej. Chavez odczytał oświadczenie MSZ, w którym zaprzeczono twierdzeniom mającym na celu łączenie wenezuelskiego rządu z organizacją terrorystyczną ETA.
Jak poinformował w Madrycie sędzia Ismael Moreno, dwaj aresztowani ostatnio domniemani terroryści ETA powiedzieli podczas przesłuchania, że w 2008 roku przeszli szkolenie wojskowe w Wenezueli. Obaj przyznali, że wysłał ich tam ówczesny szef ETA. Według wenezuelskich władz zeznania dwóch żądnych krwi przestępców są niewiarygodne i sugerują, że - jak to ujęto - rzucają oni absurdalne oskarżenia, by uzyskać łagodniejsze wyroki.
Hiszpańskie władze prawie rok temu po raz pierwszy wyraziły swe podejrzenia, że Wenezuela wspiera terrorystów z ETA. Wówczas stało się to powodem dyplomatycznego sporu między Madrytem a Caracas. Chavez zaprzeczył wówczas, by jego kraj w jakikolwiek sposób wspierał baskijskich separatystów.
Na początku września ETA ogłosiła zawieszenie broni. Jednak rząd hiszpański uznał je za niewystarczające, bowiem oczekuje od ETA i jej politycznego ramienia - partii Batasuna - całkowitego i bezwarunkowego porzucenia walki zbrojnej.