Blog prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa też padł ofiarą ataku cybernetycznego, który przypuszczono na największy portal blogów LiveJournal. Nie działał w środę przez co najmniej godzinę.
Portal blogowy LiveJournal gości ponad 4,7 mln rosyjskich blogerów. Wymieniają oni informacje i dzielą się krytycznym uwagami, które, jak pisze agencja Associated Press, nie mogą być wyrażone w innych mediach. Dodaje, że wielu blogerów prowadzi własne śledztwa w sprawie przestępstw urzędników.
Zapewne jesteśmy świadkami ćwiczeń przeprowadzanych w celu zapobieżenia niepokojom społecznym podczas wyborów do Dumy w grudniu i prezydenckich w marcu - napisał na swej stronie internetowej opozycyjny polityk Władimir Ryżkow, również aktywny bloger na LiveJournal.
Serwisy internetowe odegrały ważną rolę w rewoltach na Bliskim Wschodzie, skłaniając niektóre rządy do zamknięcia dostępu do internetu. Władze Rosji pragną uniknąć podobnych scenariuszy w przededniu wyborów do Dumy, niższej izby rosyjskiego parlamentu.
Atak cybernetyczny na największy portal blogów rozpoczął się w poniedziałek - piszą rosyjskie media - i czasowo się ponawia, choć we wtorek administratorom systemowym udało się uporać z atakiem i działanie serwisu przywrócono.
Pierwszym celem ataków hakerów był blog niejakiego Aleksieja Nawalnego - autora projektu walki z korupcją.