"Nigdy nie przyszło mi do głowy, by podać się do dymisji" - powiedział papież Franciszek hiszpańskiemu radiu katolickiemu Cope.
Papież Franciszek nawiązał do operacji jelita, którą przeszedł 4 lipca. Przyznał, że to pielęgniarz uratował mu życie mówiąc, iż musi poddać się operacji, choć niektórzy sugerowali kurację antybiotykową. Teraz mam jelito krótsze o 33 centymetry - ujawnił papież.
Franciszek zapewnił zarazem, że obecnie prowadzi już "całkowicie normalne" życie, bierze lekarstwa i może wszystko jeść.
Papież zdementował sugestie jednej z włoskich gazet, jakoby rozważał rezygnację. Nie wiem, skąd oni to wzięli, że chcę ustąpić - stwierdził Franciszek. Jak opowiedział, czyta tylko jedną rzymską gazetę, nie ogląda telewizji. Odkryłem znacznie później, po kilku dniach, że było coś o mojej dymisji. Za każdym razem, kiedy papież jest chory, wieje zawsze bryza albo huragan konklawe - stwierdził z ironią.
Pytany o sytuację w Afganistanie, Franciszek ocenił, że wycofanie wojsk amerykańskich jest "słuszne", ale zaznaczył, że myśli o tym, iż naród afgański został pozostawiony "swojemu losowi". Za kluczową kwestię uznał to, jak "wynegocjować wyjście". Z tego, co mogę zobaczyć, nie wszystkie możliwości zostały wzięte pod uwagę. Nie chcę oceniać, ale nie wszystkie możliwości - zastrzegł.
Ujawnił, nie podając szczegółów, że Stolica Apostolska podejmuje na poziomie dyplomatycznym starania, by nie doszło do prześladowania ludności w Afganistanie.
Ponadto papież wyraził opinię, że "nie należy rezygnować z dialogu z Chinami" i przypomniał, że udało się zawrzeć z Pekinem umowę w sprawie nominacji biskupów.
Franciszek stwierdził, że inspirację dla niego stanowi działalność watykańskiego sekretarza stanu za pontyfikatu św. Jana Pawła II, kardynała Agostino Casarolego. Opisał go jako "człowieka z zadaniem budowy mostów z Europą Środkową". Przytoczył też słowa purpurata o "męczeństwie cierpliwości", jakimi określił swoje doświadczenia w ówczesnych państwach komunistycznych.
To był jeden mały krok po drugim, by budować mosty; powoli, powoli - mówił papież. Podkreślił, że ostatecznie udawało się uzyskać zgodę na mianowanie biskupów i otoczenie opieką wiernych. Dziś w pewien sposób musimy podążać krok za krokiem tymi drogami dialogu w sytuacjach bardziej konfliktowych - wskazał.
Mówiąc o walce z pedofilią w Kościele Franciszek wyraził uznanie dla przewodniczącego Papieskiej Komisji ds. Ochrony Nieletnich, amerykańskiego kardynała Seana O’Malleya. Następnie zaapelował do rządów na świecie, by podjęły działania przeciwko pornografii dziecięcej.
Papież wyznał, że pragnie pojechać do Glasgow na klimatyczną konferencje ONZ, COP26, która odbędzie się w pierwszej połowie listopada. Wszystko zależy od tego, jak się będę wtedy czuł - zastrzegł. Ujawnił, że już przygotowuje swoje wystąpienie na to forum.
Zapytany o to, jak chce zostać zapamiętany, odparł: "Jako grzesznik, który stara się czynić dobro", a nie jako "Papież-Superman", jak niektórzy chcą go przedstawiać.
Inny temat rozmowy to zbliżająca się wizyta Franciszka w Budapeszcie na zakończenie Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego i na Słowacji w dniach 12-15 września. To może być trochę specjalna podróż, ale w końcu będzie taka, jak zawsze - ocenił papież.
Pytany o swe ewentualne spotkanie z premierem Węgier Viktorem Orbanem Franciszek oświadczył: "Nie wiem, czy spotkam i jego. W saloniku przyjmę różnych przedstawicieli władz. Nie podróżuję z książeczką. Czekam, kto przychodzi do mnie i patrzę mu w oczy".
W watykańskim programie podróży jest półgodzinne spotkanie papieża z prezydentem Węgier Janosem Aderem i premierem Orbanem w budapeszteńskim Muzeum Sztuk Pięknych.