Trwa ofensywa Baracka Obamy. Nie tylko ta polityczna, ale i telewizyjna. Sztab demokraty w ubiegłym tygodniu wydał 20 milionów dolarów na wyborcze reklamówki, czyli trzy razy więcej niż John McCain. A im bliżej czwartego listopada, tym więcej będzie spotów.
Demokrata prowadzi w ogólnokrajowych sondażach, ale nie to jest najważniejsze. Reklamy telewizyjne to walka o głosy w poszczególnych stanach. Widać wyraźnie, że tam gdzie Obama i McCain mają podobne poparcie, tam idzie główne uderzenie marketingowe. Na samej Florydzie, Obama wydał tydzień temu na reklamy prawie 3 mln dolarów. McCain nieco ponad 600 tys. i od razu widać zmiany w lokalnym poparciu dla każdego z kandydatów. To jest cel tej strategii.
Takich stanów, o które walczą politycy jest w sumie kilkanaście, i w tych miejscach już do samych wyborów, zarówno McCain jak i Obama będą się w telewizji pojawiać na okrągło, z tą różnicą, że Obama dużo częściej, bo ma więcej pieniędzy.