Australijscy ratownicy wydobyli z wody 130 nielegalnych imigrantów, których łódź zatonęła w środę u wybrzeży Wyspy Bożego Narodzenia (terytorium zamorskie Australii na Oceanie Indyjskim). Cztery osoby najprawdopodobniej zginęły.
Łódź z imigrantami wywróciła się w odległości ok. 200 km na północ od Wyspy Bożego Narodzenia i 185 km na południe od Indonezji. Akcję poszukiwania rozbitków przerwano w środę wieczorem, gdy Australijska Agencja Bezpieczeństwa Żeglugi (AMSA) uznała, że nie ma szans, by ktokolwiek oprócz uratowanych 130 imigrantów przeżył. Odnaleziono zwłoki tylko jednej osoby.
Jest to drugi taki wypadek w ciągu zaledwie kilku dni. W zeszłym tygodniu łódź wioząca około 200 imigrantów wywróciła się w tym samym rejonie; utonęło 90 osób.
W grudniu 2010 r. u wybrzeży Wyspy Bożego Narodzenia utonęło 50 imigrantów, których łódź rozbiła się o skały podczas szalejącego sztormu. W związku z wypadkami w Australii rozgorzała debata na temat polityki wobec nielegalnych imigrantów i bezpieczeństwa granic kraju.
Wyspa Bożego Narodzenia położona jest na północny zachód od wybrzeży Australii. Ku jej brzegom kierują się zazwyczaj przeładowane łodzie z nielegalnymi imigrantami, przeważnie Kurdami, Irakijczykami i Irańczykami, którzy liczą na uzyskanie w Australii statusu uchodźców.
Od początku roku australijskie władze zarejestrowały u wybrzeży swego kraju ponad 50 łodzi łącznie z ponad czterema tysiącami nielegalnych imigrantów.