Założyciel upadłej giełdy kryptowalut FTX Sam Bankman-Fried został zwolniony przez sąd i wydany swoim rodzicom za kaucją w wysokości 250 mln dolarów. Teraz czeka go areszt domowy. 30-latek, nazywany swego czasu "królem kryptowalut", był szefem giełdy, z której z dnia na dzień wyparowały miliardy dolarów, pozbawiając zainwestowanych środków wielu ludzi na całym świecie.
Sąd federalny w Nowym Jorku zgodził się na zwolnienie z aresztu założyciela giełdy kryptowalut FTX Sama Bankmana-Frieda za kaucją w wysokości 250 milionów dolarów. Takie informacje podała AFP. Teraz SBF ma trafić do aresztu domowego, do momentu rozpoczęcia procesu w USA.
Nastąpiło to dzień po tym, gdy Bankman-Fried wylądował w Nowym Jorku po ekstradycji z Bahamów. Tam, zaledwie dzień przed jego planowanym złożeniem zeznań przed Kongresem Stanów Zjednoczonych, został aresztowany.
Były miliarder miał złożyć wyjaśnienia w sprawie upadku jednej z najpotężniejszych giełd kryptowalut, której był założycielem i prezesem. FTX w zeszłym miesiącu zbankrutowała, gdy okazało się, że miliardy dolarów wielu inwestorów wręcz "wyparowały".
Giełda, uruchomiona w 2019 r. i mająca siedzibę na Bahamach, złożyła wniosek o upadłość 11 listopada, gdy w ciągu zaledwie 72 godzin inwestorzy wycofali z FTX 6 mld dolarów. Od tego czasu okazało się, że Bankman-Fried potajemnie wykorzystał 10 mld dolarów klientów, aby wspierać swój fundusz inwestycyjny.
Prokuratura federalna w Nowym Jorku postawiła Bankmanowi-Friedowi osiem zarzutów w związku z oszustwami, defraudacją i naruszeniem przepisów o finansowaniu kampanii wyborczych.
Jak twierdzi nowojorska prokuratura Bankman-Fried używał pieniędzy klientów, by pokryć długi i wydatki należącego do niego funduszu inwestycyjnego Alameda Research. 30-latek jest też oskarżony o zmowę w celu złamania przepisów finansowania kampanii wyborczych.
Nie popełniłem świadomie oszustwa. Nie sądzę, żebym je popełnił. Nie chciałem, aby coś takiego się wydarzyło. Z pewnością nie miałem takich kompetencji, jak mi się zdawało - powiedział telewizji BBC na krótko przed jego aresztowaniem.
Na konferencji prasowej w zeszłym tygodniu, po jego aresztowaniu na Bahamach, prokuratorzy federalni w Nowym Jorku opisali to jako "jedno z największych oszustw finansowych w historii Stanów Zjednoczonych".
Zwolnienie Bankmana-Frieda wymaga też od niego oddania paszportu.
Podczas czwartkowego ogłaszania zarzutów Bankman-Fried wypowiedział tylko jedno słowo, gdy zapytano go, czy rozumie warunki jego zwolnienia oraz że może zostać oskarżony o dodatkowe przestępstwo, jeśli nie pojawi się w sądzie. Tak - odpowiedział krótko.
Sam Bankman-Fried to syn dwojga profesorów Uniwersytetu Stanforda - Barbary Fried i Josepha Bankmana.
Kędzierzawy absolwent MIT był bohaterem w świecie kryptowalut, znanym z ratowania borykających się z problemami firm i ogromnych datków na cele charytatywne - zauważa BBC.
Szef upadłej giełdy FTX wpłacał pieniądze na kampanie wyborcze polityków obydwu głównych amerykańskich partii - w tym prezydenta Joe Bidena - za pomocą tzw. słupów, a także z kont korporacyjnych, co jest zabronione.