Polski eksport na Kubę osiągnął w ubiegłym roku wartość 55 mln dolarów. Nasi przedsiębiorcy sprzedają na Wyspę głównie zboża, mleko w proszku i... samoloty rolnicze. "Na ociepleniu relacji Hawany z USA skorzystają wszystkie kraje zaangażowane we współpracę z Kubą" - mówi w rozmowie z korespondentem RMF FM Anna Pieńkosz Ambasador RP w Republice Kuby. Polacy traktowani są przez tutejszą ludność bardzo serdecznie. Na ulicach Hawany widać Fiaty 125p, nazywane przez Kubańczyków "Polaczkami".

Polski eksport na Kubę osiągnął w ubiegłym roku wartość 55 mln dolarów. Nasi przedsiębiorcy sprzedają na Wyspę głównie zboża, mleko w proszku i... samoloty rolnicze. "Na ociepleniu relacji Hawany z USA skorzystają wszystkie kraje zaangażowane we współpracę z Kubą" - mówi  w rozmowie z korespondentem RMF FM Anna Pieńkosz Ambasador RP w Republice Kuby. Polacy traktowani są przez tutejszą ludność bardzo serdecznie. Na ulicach Hawany widać Fiaty 125p, nazywane przez Kubańczyków "Polaczkami".
Barack Obama jest pierwszym od 88 lat amerykańskim prezydentem, który odwiedza Kubę /ORLANDO BARRIA /PAP/EPA

Pani ambasador, jak wygląda nasza współpraca z Kubą?

Nasza współpraca z Kubą, muszę przyznać, że wygląda coraz lepiej. Szczególnie jeśli chodzi o dwie dziedziny działalności, na których szczególnie nam zależy, tj. współpraca gospodarcza i wymiana handlowa. Tu muszę przyznać, że według wstępnych danych ze strony resortu rozwoju, w ubiegłym roku nasz eksport na Kubę wzrósł bardzo, z ok. 34 mln dolarów w 2014 roku, do 55 mln dolarów. To jest oczywiście wciąż niewielka dość kwota, jak na warunki i możliwości, jakie mamy w wymianie handlowej z Kubą. Bardzo działamy na tym polu, żeby dalej rozwijać, i żeby nasi przedsiębiorcy mogli tutaj nie tylko sprzedawać, ale także ci, którzy są zainteresowani inwestycjami, żeby mogli też tutaj wejść ze swoimi inwestycjami. Łączy nas wieloletnia współpraca, to prawda, mamy tutaj dobrą markę. Polscy przedsiębiorcy wiedzą, jak się tutaj poruszać w dość skomplikowanej sytuacji kubańskiej. Ci, którzy mają wątpliwości, od tego tutaj jesteśmy, żeby pomagać, udzielać informacji, pomagać w nawiązaniu kontaktów. I liczymy na to, że to jest taki wzrostowy trend, i że będziemy mogli co roku chwalić się coraz lepszymi wynikami w tej dziedzinie.

Co sprzedajemy na Kubę?

W ubiegłym roku dość zaskakująco, pierwszym produktem, który najbardziej sprzedawaliśmy na Kubę, były zboża. Wcześniej było to, np. mleko w proszku. Też od wielu lat sprzedajemy samoloty rolnicze. To są takie główne elementy, ale to się bardzo często zmienia, dlatego, że Kuba w tym momencie właściwie potrzebuje wszystkiego, jest zainteresowana kupnem wszystkiego. My tę ofertę mamy, więc myślę, że co roku będziemy odnotowywać jakieś nowe elementy w naszej wymianie handlowej.

Czy to ocieplenie stosunków między USA a Hawaną, może spowodować, że Kuba otworzy się bardziej i my na tym też skorzystamy?

Kuba otwiera się coraz bardziej, to jest fakt niezaprzeczalny. Normalizacja stosunków ze Stanami Zjednoczonymi, jest bardzo pozytywnym trendem, tak to oceniamy. Wiemy też, że skorzysta na tym i Kuba, i Stany Zjednoczone, i wszystkie inne kraje zaangażowane we współpracę z Kubą.

Jak ta współpraca z Kubą może rozwinąć się według pani w najbliższych latach?

Myślę, że jak najbardziej w tej części handlowej, inwestycyjnej, mamy jeszcze duże pole do działania. Liczymy na to, że polscy przedsiębiorcy, tak samo jak przedsiębiorcy z innych krajów, którzy tłumnie przyjeżdżają na Kubę, też będą nas coraz częściej odwiedzać. W ubiegłym roku mieliśmy 2 misje gospodarcze, zorganizowane przez Krajową Izbę Gospodarczą, bardzo udane. Strona kubańska była bardzo zadowolona. Oczywiście tutaj decyzje nie zapadają bardzo szybko i od momentu nawiązania pierwszego kontaktu, do momentu podpisania kontraktu, upływa dość dużo czasu. To nie jest jednak tylko kwestia polska. Przedsiębiorcy z wielu krajów borykają się z podobnym problemem, ale liczymy na to, że w najbliższym czasie będziemy widzieć rezultaty tych misji, które zorganizowaliśmy w ubiegłym roku i liczymy, że w dziedzinie wsparcia polskiego eksportu, będziemy mogli się jeszcze dalej rozwijać. Drugą kwestią jest budowanie naszego wizerunku, polskiej marki. To robimy przede wszystkim przez promocję polskiej kultury. Tu mamy od wielu lat bardzo dobre wyniki i co roku, nieskromnie przyznam, coraz większe sukcesy odnosimy w tej dziedzinie. Mamy już cykliczne imprezy, od kilku lat, np. Tydzień Kultury Polskiej, który w tym roku już będzie po raz dziewiąty, Tydzień Teatru Polskiego, który będzie organizowany po raz piąty. Chcemy reaktywować festiwal filmów polskich, oprócz tego robimy bardzo wiele wydarzeń kulturalnych, takich tematycznych, jak, np. w ubiegłym tygodniu włączyliśmy się w obchody inauguracji Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów w Markowej, który zorganizowaliśmy tutaj we współpracy ze wspólnotą hebrajską. Było to bardzo udane wydarzenie.



Pani ambasador, Kubańczyków do Polaków chyba nie trzeba przekonywać? Ja sam doświadczyłem tutaj wielkiej sympatii ze strony mieszkańców Kuby.

To prawda, Polska ma tutaj bardzo dobrą markę. Polacy są cenieni, wielu Kubańczyków ze wzruszeniem wspomina swoje wizyty w Polsce. Z naszą placówką blisko współpracuje kilkudziesięciu byłych stypendystów, którzy od lat 60. jeździli do Polski na studia, świetnie do tej pory mówią po polsku, są blisko związani uczuciowo z Polską i z ambasadą, możemy na nich zawsze liczyć.

Polskie akcenty widać na każdej ulicy...Fiaty 125p i duże fiaty. Rozmawiałem z tutejszym przewodnikiem, który okazał się być wielkim fanem Lewandowskiego. Pokazał mi swoje koszulki polskich zespołów w domu, więc rzeczywiście ta miłość i sympatia do Polaków jest duża. Pani też mówi o Klubie Miłośników Fiata 126p...

Tak, jak najbardziej. Fiat 126p nosi potoczną nazwę "Polaczek". Jest ich tutaj dużo, wszystkie działają, dzięki zdolnościom kubańskich mechaników, którzy są w stanie reaktywować nawet mocno zajeżdżony samochód i jest Klub Miłośników Fiata 126p, który organizuje cykliczne zloty, podczas których, np. są wybierane najlepiej odrestaurowane samochody, z największą fantazją, przygotowane do różnych celów, np. do wyścigów. Istnieje wersja wyścigowa malucha, który oczywiście jeździ na innym silniku niż maluch, ale to jest bardzo ciekawe zjawisko. Widzieć tych ludzi, którzy tak bardzo dbają o te samochodziki, to rzeczywiście jest wzruszające.

Przyjeżdża tu też wielu turystów z Polski. Kuba jest przecież odwiedzana przez Polaków, myśli pani, że tych turystów będzie coraz więcej?

Myślę, że tak. Kuba stała się w tym momencie bardzo popularnym kierunkiem turystycznym, dzięki m.in. decyzji naszego przewoźnika, który zdecydował się otworzyć loty czarterowe. W ubiegłym roku zajęliśmy 16. miejsce wśród państw, z których przyjeżdżają turyści na Kubę. Liczba turystów zrosła o 40 proc. To wciąż nie jest wysoka liczba w porównaniu do, np. Niemców czy Brytyjczyków, ale tendencja jest jak najbardziej rosnąca i myślę, że jeżeli te loty czarterowe będą utrzymanie, a nawet wspomina się o planach utrzymania ich w nieco dłuższym okresie czasu, nie tylko w sezonie turystycznym, to możemy jak najbardziej liczyć na większy ruch turystyczny. Ale to widać, gdziekolwiek na Kubie, gdzie się pojedzie, tam zawsze spotyka się jakąś grupę Polaków.

Ambasada, a właściwie bardziej konsulat, jest od tego, żeby pomagać Polakom, którzy tutaj przebywają. Czy Polscy turyści popadają tu w jakieś tarapaty, mają jakieś problemy, trzeba im pomagać? Na co zwrócić uwagę, jadąc na Kubę?

Na całe szczęście nie. Tu muszę pochwalić władze kubańskie i organizacje ruchu turystycznego na Kubie. Polscy turyści znajdują się pod dobrą opieką, naprawdę rzadko zdarzają się przypadki, kiedy musimy interweniować, najczęściej są to drobne rzeczy, wynikające bardzo często z nieuwagi turystów, którzy zachwyceni pięknymi zabytkami, nie pilnują wystarczająco paszportów. To jest element, gdzie czasem musimy pomagać. Ale w porównaniu do liczby turystów, liczba interwencji jest naprawdę niewielka. Zwracamy uwagę na to, żeby przed przyjazdem na Kubę, zapoznać się z informacjami na temat kraju, które publikujemy w poradniku "Polak za granicą", zapoznać się z ostrzeżeniami, które publikujemy na naszej stronie internetowej, zapoznać się z kwestiami dotyczącymi zdrowia. Tutaj bardzo na to uczulamy, zwłaszcza w kontekście wirusa Zika, o którym jest ostatnio głośno. On akurat na Kubie nie jest problemem, tutaj uspokajam wszystkich. Zachęcamy jednak do zapoznawania się z tymi informacjami po to, żeby uniknąć problemów. Oczywiście, w przypadku jakichkolwiek wątpliwości, zawsze można się do nas zwrócić, bądź telefonicznie, bądź mailowo, udzielimy wszelkich informacji i pomocy.

Pani ambasador, chciałbym jeszcze wrócić do spraw gospodarczych. Co Kubańczycy wysyłają do Polski?

Cygara i rum, kawę i cukier. Cukru akurat coraz mniej, dlatego, że produkcja cukru maleje na Kubie, poza tym Kuba jest związana wieloletnimi kontraktami z innymi krajami. Ale to są generalnie te produkty. Z tym, że eksport kubański do Polski zmalał w ubiegłym roku. Trudno nam ocenić na ile to się utrzyma, czy wzrośnie, czy utrzyma się na podobnym poziomie, ale to prawda, że eksport zmalał.

 

(dp)