Syreny alarmowe rozległy się w środkowym Izraelu, m.in. w Tel Awiwie. Jak poinformowała izraelska armia, w kierunku terytorium Izraela wystrzelono ze Strefy Gazy serię rakiet. Część pocisków przechwycił system antyrakietowy Żelazna Kopuła.
Ataki nastąpiły wkrótce po tym, jak w precyzyjnym uderzeniu izraelskich sił lotniczych na dom w Strefie Gazy zginął jeden z czołowych dowódców wspieranego przez Iran radykalnego ugrupowania Islamski Dżihad Baha Abu Al-Atta.
42-letni islamista zginął wraz z żoną w mieście Gaza w ataku dokonanym około 3 nad ranem czasu polskiego.
Islamski Dżihad potwierdził śmierć lidera, podkreślając w komunikacie, że Al-Atta zginął podczas dokonywania "heroicznego czynu". Żadnych bliższych szczegółów nie podano.
Równocześnie ugrupowanie zapowiedziało zemstę wobec - jak to ujęto - "syjonistycznego bytu" - i już kilka minut później ze Strefy Gazy wystrzelono w kierunku terytorium Izraela kilkanaście rakiet.
W konsekwencji ostrzału izraelskie dowództwo nakazało zamknięcie szkół i uczelni w południowej i środkowej części kraju i poinstruowało cywilów, by zrezygnowali z pójścia do pracy, chyba że jest to konieczne, i pozostali w domach, dopóki nie zostaną otwarte publiczne schrony.
W ramach środków ostrożności policja zamknęła również drogi na obrzeżach Strefy Gazy.
Nie ma na razie doniesień o ofiarach ani zniszczeniach.
Izraelski dziennik "Times of Israel" podał, że 20 z 50 wystrzelonych z Gazy rakiet zostało przechwyconych przez system Żelazna Kopuła (Iron Dome).
W związku z prowadzonym ze Strefy Gazy ostrzałem z ostrzeżeniem zwrócił się do przebywających w Izraelu Polaków ambasador RP w tym kraju Marek Magierowski.
Ważna informacja dla wszystkich Polaków, przebywających obecnie w Izraelu. Proszę zachować ostrożność i ściśle stosować się do instrukcji odpowiednich władz - napisał na Twitterze.