Tysiące ludzi protestowało na zachodzie Afganistanu przeciw Danii i Holandii za rzekomą obrazę islamu. Demonstranci wykrzykujący ostre hasła przemaszerowali przez Herat. "Śmierć Danii za obrazę proroka", "Śmierć Holandii za obrazę naszej religii", "Śmierć Ameryce!" - skandowano.
Policja szacuje, że w manifestacji wzięło udział około 10 tysięcy osób. Uczestnicy protestu wyrażali sprzeciw wobec ponownej publikacji karykatur Mahometa w duńskiej prasie oraz krótkometrażowego filmu holenderskiego, według którego Koran ma "faszystowski" charakter, a Mahomet był "barbarzyńcą".
13 lutego kilka duńskich dzienników przedrukowało karykaturę Mahometa. Jest to jedna z dwunastu satyr, których publikacja już w 2006 roku wywołała zamieszki w wielu krajach islamskich. Teraz karykatura ponownie pojawiła się w prasie na znak solidarności z jej autorem Kurt'em Westergaard'em po tym jak aresztowano dwóch mężczyzn, którzy mieli przygotowywać zamach na rysownika. Jest on jedną z wielu osób przygotowujących kontrowersyjną grafikę, ale jednocześnie odpowiada za tą jej część, która najbardziej rozzłościła muzułmanów.
Dla ortodoksyjnych muzułmanów karykatury to nie tylko bluźnierstwo, ale również złamanie islamskiego zakazu tworzenia wizerunków istot żywych. Pierwsza publikacja karykatur w 2006 roku spowodowała śmierć ponad 50 osób w aktach przemocy i masowych protestach w krajach Bliskiego Wschodu, Azji i Afryki. Ponowne ukazanie się rysunków w prasie wywołuje nową falę sprzeciwu w krajach muzułmańskich.
Natomiast holenderski film zawierający treści antyislamskie ma zostać przedstawiony w marcu przez Geert’a Wilders’a - przewodniczącego holenderskiej antyimigracyjnej Partii na rzecz Wolności (PVV). Polityk zaproponował delegalizację Koranu. Na dodatek świętą księgę muzułmanów porównuje do zakazanej w Holandii "Mein Kampf" Hitlera.