Wojskowe władze Birmy zwolniły z aresztu około 70 uczestników wrześniowych prodemokratycznych manifestacji w Rangunie. Wśród nich jest 50 członków opozycyjnej Ligi na rzecz Demokracji.
Odzyskali oni wolność po czwartkowym spotkaniu liderki opozycji z przedstawicielem wojskowych władz. Ponadto wśród zwolnionych jest dziesięciu mnichów buddyjskich, którzy inicjowali wrześniowe manifestacje, wymierzone przeciwko polityce społecznej junty.
Według opozycyjnych źródeł w więzieniu pozostaje nadal około 250 uczestników demonstracji. Są to głównie mnisi oraz działacze Ligi na rzecz Demokracji, kierowanej przez pozostającą od lat w areszcie domowym Aung San Suu Kyi.
Birma, kiedyś jedno z najzamożniejszych krajów Azji południowo-wschodniej, obecnie zalicza się do jednego z biedniejszych krajów świata. Krajem rządzi junta wojskowa. W 1990 odbyły się demokratyczne wybory, ale generałowie nie uznali ich wyniku. Wówczas 82% głosów zdobyła bowiem opozycyjna i prodemokratyczna Narodowa Partia na Rzecz Demokracji - NLD pod przywództwem Aung San Suu Kyi. Działacze opozycyjni zostali wtrąceni do więzień, a wszystkie stanowiska w państwie zostały obsadzone przez wojskowych.
W 2003 r. junta ogłosiła siedmiopunktową "mapę drogową dla demokracji", którą jak twierdzi, ma zamiar zrealizować.