65-letni Niemiec z Nadrenii Północnej-Westfalii zmarł w Ostercappeln w Dolnej Saksonii w wyniku powikłań po wirusowym schorzeniu dróg oddechowych (MERS). Zgon nastąpił 6 czerwca, ale spółka Kliniki im. Nielsa Stensena poinformowała o nim we wtorek.

Według agencji prasowej dpa bezpośrednią przyczyną zgonu była niewydolność narządowa. Wirusem powodującym MERS mężczyzna ten zaraził się w lutym, podczas turystycznego pobytu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

MERS (Middle East Respiratory Syndrome - Bliskowschodni Zespół Niewydolności Oddechowej) jest podobny do SARS (Severe Acute Respiratory Syndrome - Zespół Ostrej Ciężkiej Niewydolności Oddechowej), który w latach 2002-2003 zabił na świecie ok. 800 osób. Może wywoływać kaszel, gorączkę i zapalenie płuc.

Wskaźnik zgonów w przypadku MERS jest znacznie wyższy niż śmiertelność osób chorych na SARS. Jak podaje Światowa Organizacja Zdrowia, ok. 35 proc. zakażonych wirusem powodujących MERS umiera. Nie istnieje żadna szczepionka.

Do tej pory MERS wystąpił w ponad 20 krajach. Większość zachorowań odnotowano w Arabii Saudyjskiej - od 2012 roku zmarło tam ponad 400 osób zakażonych tym wirusem.

(j.)