Ponad 3,7 tys. zabitych, tysiące rannych, 200 tys. bez dachu nad głową – to tragiczny bilans trzęsienia ziemi na indonezyjskiej Jawie. Kataklizm miał siłę 6,2 stopnia w skali Richtera. Sejsmolodzy ostrzegają teraz przed wstrząsami wtórnymi. Wśród poszkodowanych nie ma Polaków.
Polskie MSZ uruchomiło numery telefonów, pod którymi zasięgnąć można informacji na temat ewentualnych polskich ofiar tej katastrofy: w Warszawie 0048 22 523 90 00 oraz 0048 22 523 90 09 lub pod dyżurnym numerem telefonu w ambasadzie RP w Dżakarcie: 00 62 812 914 29 11.
W Indonezji na stałe mieszka 65 Polaków, poza tym na miejscu są pracownicy polskiej ambasady w stolicy tego kraju. Polska placówka dyplomatyczna w Dżakarcie nawiązała kontakt ze wszystkimi studentami z Polski, którzy przebywają w tym kraju na stypendium indonezyjskiego rządu. Dyplomaci rozmawiali także z przedstawicielami firm turystycznych. Nie mają informacji o żadnym poszkodowanym Polaku.
Nie wiadomo natomiast, ilu polskich turystów indywidualnie wybrało się na indonezyjskie wyspy. Jest to miejsce często odwiedzane przez Polaków, mieszkających na stałe w Australii.
Spenetrowaliśmy bardzo intensywnie i poprzez policję, i poprzez szpitale w Dżokdżakarcie. Nie tylko brak Polaków w szpitalach, ale nawet nie ma tam obcokrajowców. Być może jest to wynikiem tego, że większość przybywających do Indonezji turystów mieszka w hotelach, które mają zabezpieczenia antywstrząsowe, antyzawaleniowe. Jeżeli nawet kołyszą się, to nie rozpadają się do końca - powiedział Jarosław Skowroński z polskiej ambasady w Dżakarcie.
Niestety, takich zabezpieczeń nie mają zwykłe, parterowe domy, dlatego wiele osób wciąż może być uwięzionych pod gruzami zawalonych budynków. - Konstrukcje budynków nie były pomyślane pod względem różnych żywiołów naturalnych. Ale lżejsze wstrząsy to dla nas prawie codzienność. To wynika z położenia i licznych wulkanów - opowiada w rozmowie z RMF indonezyjski ksiądz, który od sześciu lat pracuje w małopolskiej parafii Golkowice. Rozmawiał z nim Witold Odrobina:
Trwa akcja ratunkowa. Rannych jest ponad 12 tysięcy osób. - Jest bardzo dużo rannych, szpitale nie nadążają z ratowaniem tych ludzi. Niemniej jednak akcja ratunkowa się jakoś rozwinęła. Już zaczęła się organizować cała społeczność międzynarodowa tutaj w południowej i wschodniej Azji - relacjonuje Andrzej Lubieniecki z polonijnego Radia Siedem w Sydney w Australii. Do akcji ratowniczej przystąpili już Turcy, których oddział ratowniczy stacjonuje w Indonezji od czasu pamiętnego tsunami w grudniu 2004 roku.
Żywioł zaatakował w sobotę tuż przed 1 w nocy z piątku na sobotę czasu polskiego. Epicentrum wstrząsów znajdowało się pod dnem morskim około 50 kilometrów na południe od Dżokdżakarty w środkowej części wyspy, 33 kilometry w głąb skorupy ziemskiej.
To szczęście w nieszczęściu, że trzęsienie ziemi było o nocy, wiec dzieci nie było w szkole. Jest to o tyle ważne, że dzieci, które przeżyły tsunami, powracając do swoich szkół kilka miesięcy temu musiały je porządkować i znajdowały ślady po swoich nieżyjących już nauczycielach - podkreśla Jadwiga Możdżer, artystka, która spędziła kilka lat w Indonezji jako stypendystka Akademii Sztuki Indonezyjskiej w Dżokdżakarcie.
Tysiące ludzi w obawie przed wstrząsami wtórnymi zgromadziły się na centralnym placu w Dżokdżakarcie. Inni schronili się w meczetach, kościołach i szpitalach. Sejsmografy odnotowały już kilkadziesiąt wstrząsów wtórnych – kilka z nich określili jako dość silne. Indonezyjskie radio ostrzegło mieszkańców wysp, że wciąż spodziewane są wstrząsy wtórne.
W Dżokdżakarcie zawaliły się setki budynków, zniszczone są między innymi siedziby tamtejszych agend administracji lokalnej i rządowej. Miejscowe lotnisko zamknięto ze względu na uszkodzenia pasa startowego - poinformował indonezyjski minister transportu. Popękały nawierzchnie dróg, poprzerywane zostały linie energetyczne i telefoniczne.
Pomoc zaoferowały już m.in. Rosja, Irlandia, Grecja i Wielka Brytania. Komisja Europejska przeznaczy ofiarom kataklizmu prawie 3 miliony euro, zaś Australia - milion dolarów. Pomoc przygotowuje UNICEF – chce dostarczyć lekarstwa, wodę, koce i środki higieniczne. Za ofiary trzęsienia modlił się papież Benedykt XVI – poinformowało biuro prasowe Watykanu.
Zdaniem sejsmologów wstrząsy mogą nasilić aktywność wulkanu Merapi, który od pewnego czasu grozi wybuchem. Jawa to 13. wyspa co do wielkości na świecie, ma 114 milionów mieszkańców. To blisko połowa ludności Indonezji. Jest jednym z najgęściej zaludnionych obszarów na świecie.
Indonezja bardzo często nawiedzana jest przez trzęsienia ziemi. W marcu zeszłego roku na skutek silnych wstrząsów na indonezyjskiej wyspie Nias zginęło 1300 osób. Do najbardziej tragicznego w skutkach trzęsienia doszło dwa lata temu w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia. Fale tsunami wywołane wstrząsami na Oceanie Indyjskim zabiły ponad 200 tysięcy ludzi. Najbardziej ucierpieli mieszkańcy indonezyjskiej prowincji Aceh.