Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk i rzecznik rządu Piotr Müller domagali się przeprosin od niemieckiej wiceszefowej Parlamentu Europejskiego Katariny Barley. Polityczka w kontekście praworządności miała w wywiadzie wezwać do "finansowego zagłodzenia" Polski i Węgier. Okazało się jednak, że takie słowa nie padły, a redakcja Deutschlandfunk przeprosiła za błąd.

Niemiecka wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego Katarina Barley apelowała w wywiadzie udzielonym radiu Deutschlandfunk o wywieranie większej presji na Węgry i Polskę w celu utrzymania praworządności w Unii Europejskiej. 

Praworządność jest nieustannie łamana, dotacje unijne są skutecznym sposobem wywierania presji - mówiła polityczka. W pierwotnej wersji omówienia rozmowy przez "Deutschland Funk" pojawiła się informacja, że według Barley państwa takie, jak Polska i Węgry, trzeba "finansowo zagłodzić"Wywołało to oburzenie przedstawicieli polskiego rządu. Szef KPRM Michał Dworczyk odniósł się do sprawy na Twitterze. 

Ta wypowiedź jest oburzająca i przywołuje najgorsze skojarzenia historyczne. Można by powiedzieć, że Niemcy mają doświadczenie w głodzeniu i prześladowaniu Polaków... - napisał Dworczyk. 

Oczekujemy oficjalnych przeprosin od pani Barley i wycofania się z tych haniebnych słów! - podkreślił.

Rzecznik rządu Piotr Müller także na Twitterze ocenił z kolei, że wypowiedź Barley "jest oburzająca i przywołuje najgorsze skojarzenia historyczne". Oczekujemy przeprosin i wycofania się z tej haniebnej wypowiedzi - dodał.

Wicemarszałek Senatu Marek Pęk (PiS) również skomentował słowa unijnej polityczki. 

Wiceszefowa PE Katarina Barley, która uważa, że Polskę i Węgry należy "zagłodzić finansowo" w trosce o praworządność, powinna pomyśleć nie tylko nad słowami, jakich użyła, ale także o tym, czy nie zagłodzi przy okazji wielu firm niemieckich, które świetnie zarabiają w Polsce - napisał Pęk w mediach społecznościowych.

Sprawę skomentował również europoseł Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Czarnecki. 

Politycy niemieccy powinni uważać na sformułowania. Jeśli któryś z nich mówi o zagłodzeniu kogoś, to można mieć jednoznaczne skojarzenia z tymi, którzy w przeszłości mieli siłowe projekty wobec Europy - uważa polityk. 

Cytat

Jeśli niemiecki polityk mówi o zagłodzeniu kogoś, to można mieć jednoznaczne skojarzenia z tymi, którzy w przeszłości mieli siłowe projekty wobec Europy i też chcieli ją urządzać wbrew ludziom i społeczeństwom w niej mieszkającym. Myślę, że pani Barley powinna jednak uważać na słowa, bo w Niemczech istniała w przeszłości partia, która w nazwie miała słowo socjalistyczna, która też miała zamiar głodzić inne nacje europejskie i źle się to skończyło, także dla Niemców
powiedział Czarnecki

Jak dodał Czarnecki, socjaliści niemieccy - partia Katariny Barley - powinni kłaść większy nacisk na pozyskiwanie wyborców w Niemczech, bo w sondażach SPD dała się już dawno wyprzedzić Zielonym. 

Zbliża się do nich też Alternatywa dla Niemiec. Myślę, że Pani Barley niech się martwi o przyszłość własnej formacji, bo wszystko wskazuje, że po latach wspólnych rządów z chadecją przejdzie do głębokiej opozycji - powiedział Czarnecki.

Skandaliczna wypowiedź wiceprzewodniczącej PE Katariny Barley z Grupy Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w PE! Postępem dla Niemki jest głodzenie Polaków!!! Tak haniebne słowa powinny skutkować natychmiastową dymisją - skomentował na profilu w mediach społecznościowych również senator Prawa i Sprawiedliwości Rafał Ambrozik. 

Redakcja przeprasza za błędnie przytoczoną wypowiedź

Jak ustalił portal Gazeta.pl, w rzeczywistości ostra wypowiedź Barley dotyczyła samych Węgier. Potwierdził to w rozmowie z redakcją rzecznik prasowy wiceszefowej PE. Wyjaśnienie pojawiło się też na stronie internetowej "Deutschland Funk". Redakcja przyznała się do błędnego cytatu i przeprosiła za zaistniałą sytuację. W skorygowanym omówieniu wywiadu znalazła się informacja, że Barley nawoływała do "finansowego zagłodzenia" Viktora Orbana, który jest premierem Węgier. 

W Unii Europejskiej trwa dyskusja na temat wdrożenia mechanizmu "pieniądze za praworządność". Na trwającym szczycie może zostać poruszona ta kwestia. 

Komisja Europejska przedstawiła natomiast raporty na temat praworządności w 27 krajach. Polska i Węgry wypadają w zestawieniach najgorzej.