Czesław kochał Polskę, był wielkim Polskim patriotą; bez niego stan wojenny przebiegałby dużo tragiczniej - mówi o swoim mężu Maria Kiszczak w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej". Generał jest oskarżony o przyczynienie się do śmierci dziewięciu górników z kopalni Wujek w grudniu 1981 r.
Według żony Czesława Kiszczaka przed stanem wojennym górnicy "chcieli nic nie robić. Była ciężka zima, brakowało węgla, trzeba więc było odblokować kopalnie"; "Górnicy przez kilka miesięcy przygotowywali się do walki, oni chcieli walczyć"; "Czesław wszystko robił dla ludzi, dla Polski, i gdyby nie kopalnia Wujek, stan wojenny byłby bez ofiar"; "Ludzie podchodzili i dziękowali za stan wojenny, bo wszystko wracało do normalności, do normalnej pracy".
Zdaniem rozmówczyni dziennika Kiszczak nie wydał rozkazu użycia broni przeciwko górnikom z Wujka. A teraz "ciągają go po sądach, bo wszyscy inni już poumierali i nie ma kogo sądzić. Z tym sądem to jest niesamowita sprawa, nieuczciwa, niegodna, to jest nienawiść. Jaki on jest zbrodniarz, na Boga", pyta Maria Kiszczak. Zamordowanie księdza Popiełuszki było według niej działaniem przeciwko Kiszczakowi ze strony niechętnej wobec niego milicji.
Osobliwe spojrzenie żony byłego szefa MSW (doktorat w Instytucie Kształcenia Nauczycieli) na historię Polski przejawia się w wielu jej opiniach, także w tej dotyczącej polskich oficerów zamordowanych przez sowietów w Katyniu: "To byli ludzie aresztowani z jakichś powodów. Nie zajmuję się tym problemem. To tak daleka przeszłość i tak duża niewiadoma".
Przypomnijmy, do masakry górników w kopalni "Wujek" doszło 16 grudnia 1981 roku. Oddziały ZOMO weszły na teren zakładu przez wybite czołgami dziury w murze. Padły strzały. Od kul zginęło 9 górników, 21 zostało rannych. Kopalnia "Wujek" stała się symbolem walki o wolną i niepodległą Polskę.
Generał Czesław Kiszczak od 1945 roku był funkcjonariuszem Informacji Wojskowej, a od 1957 r. - Wojskowej Służby Wewnętrznej. W 1972 r. został szefem wywiadu wojskowego. Od 1979 r. był szefem kontrwywiadu WSW. W 1981 r. został szefem MSW, jako bliski współpracownik Jaruzelskiego był też członkiem WRON. Należał do Biura Politycznego KC PZPR w latach 1986-90. Uczestniczył w rozmowach w Magdalence i pracach Okrągłego Stołu w 1989 r. Desygnowany na premiera w lipcu 1989 r., nie zdołał utworzyć rządu. W gabinecie Tadeusza Mazowieckiego pełnił funkcję wicepremiera. W lipcu 1990 r. wycofał się z polityki, przekazując resort spraw wewnętrznych Krzysztofowi Kozłowskiemu.