Są już wyniki antropologicznych badań wcześniaków ze zdjęć, które robiły katowickie pielęgniarki. Prokuratura wie już z całą pewnością, że jedno z dzieci to zmarły w październiku Mateusz. Tożsamość drugiego znana będzie najdalej w środę.
Według ustaleń prokuratury, Mateusz był tym chłopcem, który na zdjęciu jest w kieszeni fartucha jednej z pielęgniarek z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka i Matki w Katowicach.
Po zidentyfikowaniu dzieci prokuratura zwróci się do Zakładu Medycyny Sądowej o ekspertyzę, czy istniał związek między zachowaniem się pielęgniarek a śmiercią Mateusza, oraz ewentualnym pogorszeniem się stanu zdrowia drugiego z dzieci.
Jeżeli ekspertyzy wykażą taki związek, prokuratura rozważy uzupełnienie przedstawionego pielęgniarkom zarzutu o nieumyślne spowodowanie śmierci dziecka. Na razie kobietom postawiono zarzut narażenia dzieci na utratę życia i zdrowia. W obu przypadkach grozi za to kara do pięciu lat więzienia. Obie kobiety nie przyznają się do winy. Posłuchaj relacji reportera RMF Marcina Buczka: