Policja z Lublińca na Śląsku zatrzymała 18-latka, który w czerwcu ubiegłego roku zabił 14-letnią dziewczynkę z Kalet na Śląsku. Jej ciało leżało ukryte pod chrustem w lesie.
Jak informuje reporter RMF FM zabójcą jest znajomy ofiary, który w chwili morderstwa miał 17 lat. Sprawca po badaniu wariografem przyznał się do zbrodni. Grozi mu dożywocie. Chłopak już od dawna znajdował się w kręgu podejrzanych, jednak policjanci przez długi czas nie mieli wystarczających dowodów, aby go zatrzymać.
18-latek przyznał się do zbrodni dopiero po szeregu przesłuchań i badaniach na tzw. wykrywaczu kłamstw, przeprowadzonych w częstochowskiej prokuraturze okręgowej.
Prowadzący tę sprawę prokuratorzy z Lublińca będą teraz odtwarzać przebieg zabójstwa. Motywem zbrodni prawdopodobnie była kłótnia między znajomymi.
Mieszkająca w Kaletach czternastolatka wyszła sama z domu 21 czerwca zeszłego roku. Następnego dnia rodzice zgłosili jej zaginięcie. Ciało zamordowanej dziewczynki ukryte w lesie odnalazł kilka dni później przypadkowy rowerzysta.