Lech Kaczyński i jego córka z mężem, syn Lecha Wałesy, Adam Bielan, Michał Kamiński – to tylko część osób, na które miał zbierać haki Zbigniew Ziobro. Wg "Dziennika", tak wynika z nieoficjalnych relacji z zeznań Janusza Kaczmarka przed sejmową speckomisją.
Zeznania Kaczmarka są tajne i oficjalnie ich treści nie może ujawnić żaden z uczestników przesłuchania. Jednak – jak pisze "Dziennik" – część posłów opozycji relacjonuje, że Kaczmarek oskarżył ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę o zbieranie haków na najważniejszych polityków w Polsce, w tym prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego rodzinę, Przemysława Wałęsę, Andrzeja Leppera, Romana Giertycha, Adama Bielana, Michała Kamińskiego czy Jacka Piechotę.
Według informacji "Newsweeka" Kaczmarek oświadczył, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego badała rzekomo podejrzane interesy młodego Wałęsy. Syn byłego prezydenta jest oburzony. Ja nie prowadzę podejrzanych interesów. Ciekawe, co na mnie spreparowali - mówi tygodnikowi Jarosław Wałęsa.
Kaczmarek ujawnił także posłom nowe szczegóły akcji zatrzymania Barbary Blidy. Według niego Bogdan Święczkowski, szef ABW miał stwierdzić, że po zatrzymaniu katowicki Sąd Okręgowy na pewno aresztuje Blidę. Nie po to zmienialiśmy ludzi w sądzie, żeby teraz jej nie aresztowali - miał oznajmić Święczkowski.
"Dziennik" dodaje, że szef ABW w odpowiedzi na pytanie byłego szefa policji Konrada Kornatowskiego o brak dowodów w sprawie Blidy miał stwierdzić: Jak Blida posiedzi trzy miesiące, to zmięknie.
To nie jest wiedza porażająca, ale przerażająca - powiedział szef sejmowej speckomisji Paweł Graś (PO). Czułem się dzisiaj w trakcie tego wielogodzinnego spotkania, jakbym słuchał relacji z funkcjonowaniu Stasi w NRD albo Securitate w Rumunii za czasów Ceausescu – dodał.
Według Marka Biernackiego (PO), z informacji Kaczmarka wynika, że wokół ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry utworzyła się grupa ludzi, która zbierała informacje nie tylko na temat przeciwników politycznych, ale też ewentualnych rywali we własnej partii.
Wokół Ziobro wykształciła się grupa ludzi, która zbierała informacje, haki, również eliminowała tych ludzi z życia publicznego, poprzez swoich znajomych dziennikarzy, czy poprzez prokuratorów - powiedział Biernacki. Widać, że ten mechanizm funkcjonował. Nie dotyczyło to tylko opozycji, nie tylko partnerów z koalicji PiS, ale i z własnej partii - dodał.
Wiceprzewodniczący komisji Jędrzej Jędrych (PiS) ocenił, że Kaczmarek w większości nie przedstawiał dowodów na nieprawidłowości, a jedynie swoje opinie, odczucia, przekonania, spostrzeżenia i informacje "korytarzowe", niesprawdzone. Przyznał jednak, że gdyby okazały się one prawdziwe, oznaczałoby to, że państwo nie funkcjonowało właściwie.
W środę dalszy ciąg przesłuchania Janusza Kaczmarka przed komisją.