W Zielonej Górze po ulewie pod wodą znalazło się przejście podziemne na dworcu kolejowym. Woda sięgała aż do sufitu. W wielu miejscach doszło do podtopień ulic, a niektóre z nich były całkiem nieprzejezdne. W samej Zielonej Górze straż pożarna interweniowała ponad 100 razy. W całym kraju strażacy interweniowali ponad 300 razy. To jednak dopiero wstęp, bo dziś gwałtownych burz będzie dużo więcej.
Padać i grzmieć będzie praktycznie w całym kraju, dla 12 województw wydano też ostrzeżenia o silnych burzach z gradem. Według prognoz w ciągu dnia nieco spokojniej ma być jedynie na Podlasiu, tam jednak nawałnic można spodziewać się w nocy.
Do tej pory pogoda dała się we znaki mieszkańcom Podkarpacia, Małopolski i Lubuskiego - najwięcej pracy przy usuwaniu skutków wczorajszych burz mieli strażacy z Zielonej Góry. Tam blisko godzina ulewy sprawiła, że strażacy mieli prawie 100 wezwań. Zalane zostały między innymi centrum handlowe - w pobliżu którego zapadła się też jezdnia - oraz dworzec kolejowy, którego przejście podziemne wypełniło się tak, że lustro wody było ledwie metr pod peronami. Pompowanie trwa od kilkunastu godzin, wciąż usuwane są gałęzie i konary połamanych drzew.
Na Śląsku po burzach energetycy usunęli awarie sieci energetycznej. W szczytowym momencie bez prądu było ok. 1500 odbiorców. Awarie dotknęły przede wszystkim powiat bielski, miasto Czechowice -Dziedzice, gminy Dębowiec i Skoczów w powiecie cieszyńskim.
(j.)