Jeszcze dziś w Ministerstwie Zdrowia powstanie nowy, stały zespół bioetyczny. Zajmie się opracowaniem standardów i rekomendacji dla pracowników ochrony zdrowia. Powołanie do życia takiego nowego tworu ogłosił minister zdrowia w kontrowersyjnym liście „Do Przyjaciół Lekarzy....”
Według ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza list ma zachęcić do dyskusji o stanie środowiska lekarskiego. Jednocześnie minister Arłukowicz próbuje odwrócić uwagę od niewydolności systemu, za który sam odpowiada, a uwagę i złość pacjentów skierować właśnie na lekarzy.
System systemem, ale w tym systemie zawsze funkcjonują ludzie - mówił reporterowi RMF FM.
Minister nie przedstawił żadnych konkretów, ale wytyka lekarzom, że nie potrafią oczyścić własnego środowiska. Sąd skazywał lekarzy, zaś sąd lekarski w tym samym czasie decydował o upomnieniu, czy naganie - argumentował.
Jak to zmienić? Odpowiedzi oczywiście nie ma, tym ma zająć się Rada Bioetyczna, ale nawet nie wiadomo, kiedy się zbierze.
"W ostatnich miesiącach media relacjonowały historie chorych, którzy nie otrzymali na czas potrzebnej im pomocy medycznej, co w niektórych przypadkach skończyło się tragicznie. Nie jestem wyjątkiem - ja też nie mogę się z tym pogodzić. (...) Apeluję do Was, Koledzy Lekarze, o aktywną współpracę i zaangażowanie" - zapisał minister zdrowia Bartosz Arłukowicz w liście otwartym do lekarzy opublikowanym w dzisiejszej "Gazecie Wyborczej".
"Zwracam się dzisiaj do Was jako tych, od których zależy zdrowie i życie pacjentów. Wiele się mówi o błędach w systemie ochrony zdrowia, o zbyt niskich nakładach na leczenie i słabo wycenionych procedurach. Szukanie rozwiązań tych istotnych problemów to zadanie ministra zdrowia, rządu i parlamentu" - zaczyna list minister zdrowia Bartosz Arłukowicz.
Przekonuje, że stara się sprostać tym wyzwaniom. "Jednak dla zdrowia i życia pacjentów równie ważne są kwestie, których nie rozwiąże żadna administracyjna decyzja ani zmiany prawne. Wymagają one zmiany podejścia, a nawet więcej - zmiany mentalności lekarzy i urzędników" - pisze.
Minister zdrowia odnosi się też do opisywanych przez media tragicznych w skutkach zaniedbań i błędów lekarskich. "Nie mogą się z tym pogodzić nie tylko najbliżsi tych pacjentów - reakcje opinii publicznej dobitnie świadczą, że te historie głęboko poruszyły całe społeczeństwo. Nie jestem wyjątkiem - ja też nie mogę się z tym pogodzić. Prawdziwego lekarza nic tak nie boli jak krzywda pacjenta, jak śmierć, której można było uniknąć" - przekonuje minister, apelując o współpracę i zaangażowanie lekarzy. "Musimy wspólnie wypracować rekomendacje, a potem stosować je w codziennej praktyce. Po to, żebyśmy wszyscy mogli być przekonani, że dobrze leczymy naszych pacjentów. I żeby pacjenci naprawdę mogli mieć do nas zaufanie" - kończy Arłukowicz.