Resort obrony dogadał się ze zbrojeniówką. W tym roku zapłaci jej mniej pieniędzy, niżby to wynikało z zawartych kontraktów. Oznacza to w praktyce zasypanie dziury budżetowej na zamówienia dla armii. Brakowało 420 milionów.
W większości przypadków zbrojeniówka nie zrezygnowała z pieniędzy. Trzeba pamiętać, że rządowe zamówienia to dla wielu firm być, albo nie być. Można rzec, że oszczędności są głównie na papierze. MON poddał ocenie 88 umów z 56 kontrahentami. A jakie są główne ustalenia renegocjacyjne? Przesunięcie terminów płatności na rok 2010, częściowe ograniczenie dostaw, oraz pewnych obciążeń przez przedsiębiorstwa w formie kredytów - mówi wiceszef resortu obrony Zenon Kosiniak-Kamysz:
Resort starał się w jak najmniejszym stopniu ograniczyć dostawy – przekonywał szef Departamentu Zaopatrzenia Sił Zbrojnych. Sa to przede wszystkim sprawy związane ze sprzętem saperskim oraz wyposażeniem wojskowym, które nie będzie wysyłane na tym etapie do Afganistanu, czyli będzie funkcjonowało w kraju - powiedział gen. Sławomir Szczepaniak:
Bo uzbrojenie zagranicznych misji jest oczkiem w głowie resortu. W budżecie MON przewidziano na nie 800 milionów złotych.