Prawdziwy mały zakład produkujący fałszywe karty telefoniczne urządził w swoim domu mieszkaniec Łodzi. Mężczyzna już został tymczasowo aresztowany i grozi mu do 8 lat więzienia.
Mężczyzna, z wykształcenia elektronik zdobył potrzebne urządzenia i wytwarzał karty magnetyczne. Potem rozprowadzał je po całej Polsce. Zatrzymano go niedaleko Krakowa w czasie kontroli drogowej.
To była taka mała fabryka. Ten człowiek miał kilka urządzeń służących do wbijania i wczytywania impulsów w takie karty. Normalnie takich urządzeń nie można nigdzie kupić, ich nie ma w wolnej sprzedaży, nie ma w sklepie. Prowadzący śledztwo policjanci szukają ludzi, którzy mu taki sprzęt dostarczyli. Tych doładowanych kart, których nie zdążył jeszcze rozprowadzić było ponad 25 tyś. - mówi inspektor policji, Dariusz Nowak.