Przekazać Ukrainie broń atomową - taką dramatyczną opcję proponuje, według nieoficjalnych informacji "New York Timesa", część amerykańskich i europejskich polityków. Taki krok w zamierzeniu miałby powstrzymać postępy Rosji w trwającej od ponad tysiąca dni wojnie i utrzymać państwo ukraińskie na zachodnim kursie.

Powstała po rozpadzie ZSRR Ukraina w 1994 roku zrzekła się swojego arsenału nuklearnego. W zamian USA, Wielka Brytania i Rosja dały krajowi gwarancje bezpieczeństwa. Po 30 latach broń atomowa miałaby, według tej propozycji, wrócić na Ukrainę. Według "New York Timesa", ten pomysł pojawił się w ramach dyskusji o sposobach wzmocnienia możliwości wojskowych Ukrainy. Zwolennicy takiego posunięcia argumentują, że pozwoliłoby ono Ukrainie zmienić stosunek sił, stanowiąc skuteczny środek odstraszania Rosji

Jeden z pomysłów na wzmocnienie możliwości obronnych Ukrainy

Te doniesienia pojawiają się tydzień po tym jak, na dwa miesiące przed przekazaniem władzy Donaldowi Trumpowi, Joe Biden zdecydował o użyciu rakiet ATACMS przeciwko celom na terytorium Rosji. W ślad za tym zgodę na zastosowanie tej broni w wojnie Ukrainy z Rosją wydały rządy Wielkiej Brytanii i Francji. Rosja oficjalnie uznała, że oznacza to włączenie się NATO do wojny. Odpowiedziała też atakiem nowego rodzaju bronią, hipersonicznym pociskiem Oresznik na zakłady zbrojeniowe w Dnipro.

Według nowojorskiej gazety, uzbrojenie kierowanej przez Wołodymyra Zełenskiego Ukrainy w broń atomową to tylko jeden z pomysłów na wzmocnienie możliwości obronnych tego kraju. Inne propozycje to: nowe, znaczące dostawy najnowocześniejszych rodzajów broni lub zastosowanie kolejnych rodzajów pocisków o większym zasięgu do ataków na cele położone w głębi Rosji. 

Doniesienia dziennika mogą potwierdzać, że przed rychłym odejściem z Białego Domu ekipa Demokratów dyskutuje o rozwiązaniach, które oznaczałyby niewyobrażalną jeszcze niedawno eskalację w konflikcie z Rosją. Można natomiast sobie wyobrazić, że ewentualne zielone światło dla tej atomowej propozycji stanowiłoby zasadniczy test dla Kremla. Władymir Putin musiałby bowiem zdecydować jak odpowiedzieć na tak istotną zmianę sytuacji.

Putin zmienił doktrynę nuklearną

Informacja ukazuje się kilka dni po tym, jak Rosja ogłosiła obniżenie progu warunków, które uznaje za wystarczające, by użyć swojej broni atomowej.

Doktryna po raz pierwszy definiuje potencjalnego przeciwnika, wobec którego Federacja Rosyjska prowadzi odstraszanie nuklearne. Zgodnie z nią agresja wymierzona w Rosję przez jakiekolwiek państwo należące do sojuszu wojskowego będzie uważana za agresję ze strony tego sojuszu jako całości.

"Odstraszanie nuklearne" może być prowadzone "przeciwko potencjalnemu przeciwnikowi, co oznacza poszczególne państwa i koalicje wojskowe bloków, które uważają Federację Rosyjską za potencjalnego przeciwnika i posiadają broń jądrową lub inne rodzaje broni masowego rażenia bądź znaczący potencjał bojowy sił ogólnego przeznaczenia - głosi znowelizowany dokument.

Przypomnijmy, że temat powrotu broni atomowej na Ukrainę pojawił się w październiku. Wówczas była mowa o własnym arsenale nuklearnym Kijowa. Jeszcze przed wyborami w USA prezydent Wołodymyr Zełenski oświadczył, że podczas rozmowy z Donaldem Trumpem przekazał mu, iż Ukraina ma dwie opcje: albo wstąpi do Sojuszu Północnoatlantyckiego, albo będzie mieć broń nuklearną. Później jednak zaprzeczył temu, że jego kraj przygotowuje się do stworzenia broni nuklearnej "lub czegoś podobnego".