Krakowscy policjanci zatrzymali chemika, który na zlecenie gangów produkował amfetaminę. 55-latek wpadł, bo wezwał pogotowie do bratanka, który zmarł. Do domu przyjechali także policjanci, którzy zauważyli na stole podejrzanie wyglądający biały proszek.
W trakcie przeszukania posesji funkcjonariusze ujawnili w pomieszczeniu za domem laboratorium do produkcji narkotyków - amfetaminy. Znajdowały się tam odczynniki chemiczne: kwas siarkowy, kolby, przewody gumowe i podgrzewacze.
Zabezpieczono ponad 20 kilogramów różnego rodzaju półproduktów służących do wyrobu narkotyków, 181 gramów czystej amfetaminy oraz dużą ilość odczynników chemicznych, a także aparaturę chemiczną.
Chemik miał także 10 telefonów komórkowych i 10 tysięcy złotych.
55-latek został zatrzymany. Usłyszał zarzut produkcji narkotyków i posiadania ich znacznej ilości. Decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące.
Zatrzymany związany był z różnymi grupami przestępczymi na terenie Polski, był wielokrotnie notowany i karany. W środowisku przestępczym był chemikiem i zajmował się produkcja narkotyków.
Pracował dla różnych gangów na terenie całego kraju, był zatrudniany do budowy laboratoriów służących do produkcji amfetaminy - zdradza podinspektor Mariusz Ciarka z małopolskiej policji.
Jednym ze zleceniodawców była grupa "Krakowiaka".