Kilka tysięcy osób zgromadziła demonstracja w Katowicach przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego ws. przepisów aborcyjnych. Doszło do przepychanek z policją, która miała zatrzymać parę osób. Wśród zatrzymanych był poseł Lewicy Maciej Kopiec.
W piątek podobna demonstracja przed katowicką siedzibą PiS liczyła - według policji - ok. 7 tys. osób. Choć dotąd policja nie oszacowała liczby demonstrujących w sobotę, ludzi w piątek było najprawdopodobniej nieco więcej.
Podobnie, jak w piątek, policja przez megafony wzywała do rozejścia się, a także do zachowywania dystansu społecznego w kontekście bezpieczeństwa epidemicznego. Zgromadzeni nie stosowali się do wezwań.
Przed godz. 18. przed Archikatedrą Chrystusa Króla w Katowicach zebrały się setki ludzi, obecnych było także kilkoro parlamentarzystów opozycji. Zebrani zaczęli okrążać świątynię, czemu towarzyszyło skandowanie okrzyków wrogich partii rządzącej.
W pewnej chwili doszło do przepychanek z policją, która miała zatrzymać parę osób. Swoją relację zamieścił następnie na Twitterze poseł Lewicy Maciej Kopiec: Po informacji o zatrzymaniu, zglebowaniu, podarciu ciuchów, zniszczeniu okularów wsadzeniu do suki, przewiezieniu kilku kilometrów, wyrzucono mnie z radiowozu pod komendą wojewódzką policji - napisał poseł.