Mężczyzna, u którego spędziły noc trzy dziewczynki z Wałbrzycha, był pijany. Zaginionych ośmio-, dziewięcio- i jedenastolatki szukano całą noc. Po siódmej rano dzieci znaleziono w mieszkaniu ojca jednej z nich. Policja wszczęła dochodzenie w tej sprawie.
Śledczy chcą się dowiedzieć, dlaczego mężczyzna nie otworzył drzwi policji, choć ta była u niego przed północą. Będą wyjaśniali, czy nie wpuścił funkcjonariuszy do domu celowo, czy tak głęboko spał, że nie słyszał pukania. Zagadką jest również, dlaczego nie powiadomił matki dziecka, z którą nie mieszka, że dziewczynki dotarły do niego.
Policja będzie też wyjaśniała, czy rodzice odpowiednio opiekowali się dziećmi.
Rodzice zgłosili zaginięcie dziewczynek wczoraj o godz. 23. Dzieci miały się bawić na jednym z podwórek wałbrzyskiego Sobięcina. Ostatni raz widziano je ok. 18. Potem wszelki ślad po nich zaginął.
Nocne poszukiwana okazały się bezskuteczne. Dziś do rana policja, straż miejska i pożarna, a także taksówkarze przeczesywali każdy kawałek miasta. Dziewczynki znaleziono po godz. 7.