Dwanaście lat więzienia i dożywotni zakaz prowadzenia samochodu. Tę surową karę wrocławski sąd wymierzył Peterowi D., czeskiemu kierowcy ciężarówki, który w październiku na drodze z Wrocławia do Trzebnicy spowodował wypadek. Był pijany. Zjechał ze swojego pasa i staranował trzy pojazdy. Zginęły cztery osoby, a dziesięć zostało rannych.
Sąd potraktował ten wypadek jak katastrofę w ruchu lądowym. Czeski kierowca, w chwili wypadku miał ponad dwa promile alkoholu we Krwi, a cysterną, którą prowadził dosłownie zmiażdżyła trzy inne samochody. Oskarżony co najmniej godził się, że może dojść do takiej tragedii. Spowodował, że cztery jadące prawidłowo osoby poniosły śmierć na miejscu. cztery osoby, które rano żegnając się z rodzinami, nie zdawały sobie sprawy, że nie dojadą do miejsca przeznaczenia - uzasadniał sędzia:
Petr D. wysłuchał tych słów ze spuszczoną głową, po orzeczeniu nie powiedział nic. Wyrok nie jest prawomocny.