W Dobiegniewie (Lubuskie) policjanci, dzięki sygnałowi od mieszkańców, odnaleźli zaginionego psa. Zwierzę było wycieńczone. Hunter – bo tak się wabi – wrócił do właścicieli i dochodzi do siebie.

Właściciele szukali pupila przez kilka dni. Zwierzę wyszło z domu i ślad po nim zaginął. Mimo informacji rozpowszechnionej w internecie nie udało się go odnaleźć.

W minioną sobotę w jego odnalezieniu pomógł sygnał od mieszkańców, których zaniepokoiło ujadanie zwierzęcia dochodzące z gęstych zarośli nad jeziorem.

Kiedy mundurowi pojawili się na miejscu, słyszeli głośne wycie, ale trudno było zlokalizować miejsce, z którego dochodzi. Pomocnym okazało się doświadczenie asp. szt. Waldemara Bakowicza, który jest przewodnikiem psa służbowego - powiedział rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Krajeńskich Tomasz Bartos.

Policjanci znaleźli Huntera w gęstej trzcinie. Zwierzę leżało i nie było w stanie poruszać się o własnych siłach. Pies nie miał obrażeń, jednak był bardzo wyczerpany i wymagał pomocy weterynarza.

(j.)