​Osoby niebędące sędziami pisały w 2015 roku projekty orzeczeń Trybunału na podstawie umów o dzieło - informuje "Rzeczpospolita".

​Osoby niebędące sędziami pisały w 2015 roku projekty orzeczeń Trybunału na podstawie umów o dzieło - informuje "Rzeczpospolita".
Siedziba Trybunału Konstytucyjnego w Warszawie (zdj. ilustracyjne) /Michał Dukaczewski /RMF FM

"Rzeczpospolita" dotarła do pięciu umów o dzieło, w których szef Biura Trybunału Konstytucyjnego w 2015 roku zleca przygotowanie "projektu orzeczenia". Wykonawcy za swoją pracę otrzymywali 4-10 tys. zł.

W sprawach tych sędzią sprawozdawcą był ówczesny wiceprezes TK Stanisław Biernat. Była też jeszcze przynajmniej jedna umowa innego sędziego.

Wykonawcami nie byli asystenci sędziego, ale inni pracownicy Trybunału, a raz osoba z zewnątrz. Świadczy o tym rachunek wypłaty honorarium w wysokości 4 tys. zł dla prawnika z Instytutu Nauk Prawnych PAN. Do kopii tego rachunku dotarła "Rzeczpospolita".

Jak informuje "Rzeczpospolita", "umowy o dzieło" zobowiązywały wykonawcę do zebrania materiałów i przygotowania projektu orzeczenia wraz z analizą prawną i wnioskami do konkretnej sprawy w ścisłym kontakcie z jej sprawozdawcą.

(az)