Mimo obaw sylwestrowa noc pod Tatrami minęła dość spokojnie. "Przeprowadziliśmy tylko kilkanaście interwencji dotyczących głównie zakłócenia ciszy nocnej, spożywania alkoholu w miejscu publicznym, grupowania się i braku maseczki" - informują zakopiańscy policjanci. Mieli oni za to masę interwencji związanych z nielegalnym wynajmowaniem kwater.
W związku z pandemią koronawirusa od 28 grudnia zeszłego roku obowiązują obostrzenia związane z zakazem wynajmu miejsc noclegowych.
Jak informuje rzecznik zakopiańskiej policji Roman Wieczorek, w ostatni dzień 2020 roku większość patroli zajmowała się sprawdzaniem doniesień o wynajmowaniu kwater, mimo obowiązującego zakazu. Tylko między 12:00 a godziną 23:00 było blisko 50 takich interwencji.
Niestety, w wielu przypadkach okazało się, że rzeczywiście właściciele pensjonatów czy apartamentów nielegalnie je wynajmowali. Notatki z informacjami na ten temat będą przekazane do sanepidu, który może nałożyć karę nawet w wysokości 30 tysięcy złotych.
Poza reagowaniem na zgłoszenia, policjanci biorą udział w regularnych kontrolach obiektów noclegowych pod Tatrami. W ciągu dwóch dni odwiedzili ich aż 116, ale tylko w trzech zastali gości. Trwa wyjaśnianie, czy mieli prawo przyjechać w góry.
W sylwestrową noc do Zakopanego zazwyczaj przyjeżdżały tłumy turystów. Tym razem ulice miasta, w tym sławne Krupówki były niemal zupełnie puste. Niektórzy witali 2021 rok na tatrzańskich szlakach.