Naciągacze starszych osób wymyślili nową odmianę oszustwa "na wnuczka". Udając policjantów, namawiają je, by pomogły w urządzeniu zasadzki na oszustów - ostrzega "Gazeta Wyborcza".
Ostrzegają telefonicznie, że za chwilę zadzwoni oszust i spróbuje ofiarę naciągnąć. Zapewniają, że śledzą przestępcę. Każą się z nim umówić i dać mu pieniądze, a wtedy złapią go na gorącym uczynku. Pieniądze natychmiast zwrócą.
Na razie nie zdarzyło się zbyt wiele takich przypadków, ale policja postanowiła zawczasu ostrzec przed oszustami.