Usunięto awarię gazociągu w Wilczej pod Gliwicami. Po godz. 14 zaczął się tam ulatniać gaz. Na miejscu są jeszcze pracownicy pogotowia gazowego. Do swojej jednostki wróciło już natomiast ponad 20 strażników, którzy zabezpieczali teren. Jedna z hipotez zakłada, że przyczyną rozszczelnienia gazociągu mogły być szkody górnicze.
Pracownicy pogotowia gazowego po otrzymaniu zgłoszenia zakręcili gaz w dwóch miejscach. Pierwszy zawór był około 200 metrów dalej, ale drugi oddalony jest o 3 kilometry. Pracujący nad usunięciem awarii zamierzali zmniejszyć ciśnienie gazu w rurach. Trwało to około dwóch godzin. Dopiero gdy ciśnienie spadło do zera, gazownicy mogli zrobić wykop i dostać się do uszkodzonej rury.
O awarii strażaków zawiadomiła kobieta, która wyczuła i usłyszała charakterystyczny dźwięk ulatniającego się z rur gazu.
Uszkodzona rura biegnie polami, z dala od zabudowań. Do najbliższego domu jest około 300 metrów. Ewakuacja mieszkańców nie była więc konieczna.
(MRod)