Osiem osób - w tym kobieta w ciąży - zostało poszkodowanych w wyniku eksplozji w wieżowcu przy ul. Ofiar Oświęcimia w Szczecinie. W mieszkaniu na trzecim piętrze wybuchł najprawdopodobniej gaz. Najpoważniej ranna jest starsza kobieta, w której mieszkaniu doszło do wybuchu.
Ratownicy zdecydowali, że pięć spośród ośmiu rannych osób musi trafić do szpitala.
Ewakuowano wszystkich mieszkańców bloku - w sumie 44 osoby. Podstawiono dla nich autokar. Większość z nich wróciła już do domów, po uprzednim sprawdzeniu stanu budynku przez biegłego z zakresu pożarnictwa i nadzoru budowlanego.
Nadzór budowlany wyłączył jednak z użytkowania trzy mieszkania - to, w którym doszło do wybuchu, oraz dwa lokale położone powyżej, które ucierpiały w wyniku pożaru.
Biegły ustali, czy eksplozja nastąpiła za sprawą gazu ziemnego. Kobieta, w mieszkaniu której się to stało, twierdziła, że eksplodował dezodorant. Sądząc jednak po skali zniszczeń, m .in. po wybitych szybach, jest to mało prawdopodobne.
W eksplozji najpoważniej ranna jest starsza kobieta, która mieszkała w lokalu na trzecim piętrze, gdzie doszło do wybuchu. Ma poparzone górne drogi oddechowe. Z płomieni uratował ją sąsiad z 10. piętra. Koleżanka otworzyła okno i usłyszała wybuch. Ogień się pokazał. Ubrałem buty, zleciałem po schodach na dół, wyciągnąłem kobietę prawie z ognia. Temperatura była taka, że ja nie mogłem wytrzymać. Trzymała się drzwi z taką siłą, że nie mogłem jej oderwać. Zacząłem ją ciągnąć do świeżego powietrza. Miała opalone całe włosy, lekko opaloną skórę - relacjonował mężczyzna w rozmowie z naszą reporterką.
Do szpitala trafiły jeszcze cztery osoby - w tym ciężarna kobieta. Wszyscy nawdychali się dymu.