W czwartek 116 delegatów wybierze nowego prezesa związku. Obserwatorzy nie mają wątpliwości - nie będzie się liczył program i doświadczenie kandydatów. Zdecydują towarzyskie układy i powiązania biznesowe. Tu każdy głos ma swoją cenę.
„Dziś ja poprę Ciebie, jutro Ty dasz zarobić mnie lub moim znajomym” - tak od lat oskarżany o korupcję sędzia Wit Ż. prowadził firmę odzieżową i miał monopol na dostarczanie strojów sędziom. Inny z kolei robił krzesełka na stadionach. Klub, który będzie chciał mieć krzesełka na stadionach – pierwsza firma, do której się zgłosi, będzie człowieka wysoko postawionego w PZPN - opowiada Jacek Sarzało z „Gazety Wyborczej”. Inny przykład: Kazimierz Greń, szef podkarpackiego związku i zwolennik Grzegorza Lato jest jednocześnie kierownikiem drużyny narodowej w piłce halowej. Wszystkie mecze drużyna gra u niego w Rzeszowie i Krośnie. Oznacza to pieniądze z organizacji imprez. Jeśli Lato wygra, Greń utrzyma te wpływy.
Od wyniku zjazdu zależy też, kto będzie organizował wyjazdy kadry i kto będzie woził kibiców. Od lat monopol ma biuro podróży byłego sędziego Ryszarda Wójcika, i akurat biuro podróży przy PZPN to wyborczy pomysł Zbigniewa Bońka.
Są jeszcze takie konfitury jak obsługa marketingowa PZPN, czy prawa telewizyjne meczów reprezentacji.
To jedyny mecz, którego się nie boję, a porażka nie przyniosłaby mi wstydu – tak o jutrzejszych wyborach nowego szefa Polskiego Związku Piłki Nożnej mówi jeden z kandydatów na to stanowisko - Zbigniew Boniek.
Według byłego selekcjonera polskiej reprezentacji, największym problem polskiej piłki jest brak normalności. My nie chcemy się otworzyć, nie chcemy pokazać, że Związek to jest jednak twierdza do zdobycia - tłumaczy Boniek w rozmowie z Kubą Wasiakiem z redakcji sportowej RMF FM.
W piłce złe rzeczy trzeba naprawić, a dobre, których jest dużo więcej, trzeba rozbudowywać - dodaje. Problem w tym, że dzisiaj o dobrych rzeczach nie wypada mówić. Posłuchaj całej rozmowy z legendą polskiej piłki:
Zdzisław Kręcina - sekretarz generalny PZPN – jeszcze do niedawna był faworytem wyborów na nowego prezesa Związku. Odkąd jednak prokuratura postawiła mu zarzuty dotyczące niegospodarności, poparcie dla sekretarza generalnego topnieje w oczach. Choć na zewnątrz kandydat próbuje trzymać fason.
W tej chwili jestem w bojowym nastroju i liczę na niezły rezultat - mówił reporterowi RMF FM Zdzisław Kręcina. Na zarzut, że w jego głosie nie słychać przekonania sekretarz generalny PZPN odpowiada: Chcę być skuteczny, a nie krzykliwy. Jak widać humor dopisuje, ale arytmetyka jest nieubłagana. Skoro sam odchodzący prezes Listkiewicz nie widzi już w Kręcinie swego następcy, sekretarz nie ma co liczyć na cud. Teraz pozostanie mu chyba tylko wiara w to, że nowy prezes znajdzie dla niego schronienie w którymś z gabinetów na Miodowej.
Kiedyś na boisku szybki jak strzała, ale dziś pytany o konkrety np. współpracy z Ekstraklasą rozkręca się wolno: Współpraca z Ekstraklasą musi być na obopólnych zasadach. Jakie zasady prezes Grzegorz Lato wprowadziłby do związku? Na pewno niechętnym okiem spogląda na polityków: Politykę niech się uprawia na Wiejskiej – w Sejmie i Senacie. Zagadnięty o mizerię dyskusji programowej odpiera: To, że nie było – jeśli chodzi o programy – dyskusji, to jest wina przede wszystkim wasza, panie redaktorze. Przecież wy szukacie ciągle czy ten ustąpi, czy tamten ustąpi.
Najmniej znanym kandydatem na szefa PZPN jest Tomasz Jagodziński. Nie traci jednak wiary w sukces:
W czwartek wyboru nowego prezesa dokona 116 delegatów. Jak się jednak okazuje, ich lista nie jest jeszcze zamknięta: Zarząd MKS Cracovia postanowił odwołać pana Zbigniewa Koźmińskiego z funkcji delegata na walne zgromadzenie i powołać na jego miejsce pana Sylwestra Cacka. W tej chwili Cacek jest delegatem Widzewa Łódź. Być może chodzi o inną osobę. Teraz departament prawny PZPN musi rozwikłać tę sprawę, ponieważ jedna osoba nie może reprezentować dwóch klubów. Rzecznik Cracovi nie chce tej sprawy komentować.