Czterech górników, poszkodowanych po wstrząsie w kopalni "Piast" w Bieruniu, wyszło już ze szpitala. Dwóch innych wciąż wymaga opieki lekarskiej, ale ich życiu nic nie zagraża. Do wstrząsu doszło wczoraj późnym popołudniem na głębokości 650 metrów pod ziemią.

Jak donosi reporterka RMF FM Anna Kropaczek, najbardziej poszkodowani górnicy mają urazy głowy, są potłuczeni, a u jednego z nich jest podejrzenie wstrząśnienia mózgu. Mężczyźni są pod opieką lekarzy w szpitalu w Tychach.

Czterech ich kolegów, głównie z niegroźnymi otarciami, trafiło po wypadku do szpitala w Oświęcimiu. Po opatrzeniu zostali wypisani.

Wstrząs miał miejsce o godzinie 18:04 w chodniku nr 209. W tym rejonie przebywało wówczas sześciu górników. Wszyscy zdołali sami wyjechać na powierzchnię.

Przyczyny wypadku wyjaśnia urząd górniczy. Na razie w miejscu wstrząsu prace zostały wstrzymane. Myślę, że nie doszło do poważnych zniszczeń - mówił nam w nocy rzecznik Kompanii Węglowej Tomasz Głogowski.

(edbie)