We Wroclawiu zginął mężczyzna, porażony prądem w stacji transformatorowej. Włamał się do środka, ale nie przewidział że wszystkie urządzenia są pod napięciem. Zdaniem energetyków, niedoszły rabuś został porażony prądem o napięciu 10 tysięcy woltów. Na miejscu jest policja i straż pożarna. Przez kilka godzin mieszkańcy wrocławskiej dzielnicy Psie Pole mogą być bez prądu.
Wrocław: Śmierć pod napięciem
Sobota, 15 marca 2008 (15:51)