Centralne Biuro Śledczego zatrzymało dwóch członków grupy „Belmondziaka” - dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada. „Bercik” i „Misiek” byli zastępcami szefa gangu; jeden odpowiadał za rozprowadzania narkotyków, drugi kierował zbrojnym ramieniem gangu.
Bandytów zatrzymano w biały dzień na jednej z warszawskich ulic. Podczas akcji funkcjonariusze musieli użyć granatów hukowych - opisuje Mariusz Sokołowski z Komendy Głównej Policji.
Policjanci obawiali się przede wszystkim Miśka, czyli Marcina Z., szefa zbrojnego ramienia grupy, który odpowiadał za rozliczenia z innymi gangami. Mężczyzna bezwzględnie łamał opór konkurencji. Z tego też powodu w akcji wzięła udział grupa specjalna CBŚ – mówi Mariusz Sokołowski. Pseudonim wynika z tego, że był to bardzo potężny, silny człowiek - dodaje.
Mężczyźni odpowiedzą za udział w zorganizowanej grupie przestępczej i handel narkotykami.
Akcja CBŚ to kolejny etap rozbijania grupy. W lutym 2008 roku w ręce policjantów wpadło ścisłe kierownictwo gangu. W październiku zatrzymano Marcina K. ps. Belmondziak - szefa grupy. Z kolei ponad tydzień temu w ręce policji wpadli ludzie zajmujący się obrotem narkotykami.