Nie było niespodzianki - gabinet Jarosława Kaczyńskiego uzyskał wotum zaufania. Wcześniej premier wygłosił ekspose - najważniejsze cele rządu to likwidacja WSI, walka z korupcją i reforma finansów.
Za udzieleniem wotum zaufania było 240 posłów (koalicja), przeciw – 205 (opozycja), nikt nie wstrzymał się od głosu. Głosowanie poprzedziła debata na temat wygłoszonego przez premiera expose. Obyło się bez kłótni i wielkich emocji.
Pojawiły się natomiast zarzuty o naruszenie regulaminu Sejmu przez prowadzącą obrady Genowefę Wiśniowską. Chodzi o dopuszczenie do głosu wicepremierów Romana Giertycha i Ludwika Dorna. Pojawił się nawet pomysł przełożenia dalszej dyskusji na czwartek. Posłowie jednak – w coraz mniej licznym gronie - kontynuuowali debatę. A przysłuchiwał się jej Tomasz Skory:
Sama debata przebiegała dość spokojnie - rozkład głosów i opinii nie był zaskakujący. Na wystąpieniu Jarosława Kaczyńskiego suchej nitki nie zostawia opozycja. - Chyba można bez przesady powiedzieć, że było to najdłuższe expose w Polsce niepodległej, najmniej mówiące o tym, co rząd ma zamiar zrobić. Co do tego nie ma wątpliwości - komentował na gorąco Donald Tusk z PO. Już z mównicy sejmowej lider Platformy pytał, co nowy rząd ma zamiar zrobić, by przekonać młodych wyjeżdżających za pracą Polaków, że jest sens wracać do Polski. Tusk stwierdził, że rząd ma anachroniczną wizję państwa, bo „każe szukać zła w umysłach i sercach ludzi, a nie we władzy”.
Ryszard Kalisz z SLD zwracał natomiast uwagę, że nie pojawiła się kwestia stosunków polsko-niemieckich i żaden pomysł, jak je poprawić. Zupełnie innego zdania było oczywiście PiS – otwierający debatę Marek Kuchciński nie szczędził premierowi pochwał.
Wotum zaufania jest warunkiem ukonstytuowania się rządu – Sejm musi uchwalić je bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Większość bezwzględna konieczna do uzyskania wotum zaufania wynosi 223 głosy.