Nawet rok trzeba będzie poczekać na odpowiedź, czy Irak ma możliwość budowy broni atomowej – uważa szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej Egipcjanin Mohamed El Baradei. Blisko 12 tys. stron irackiej deklaracji o programach zbrojeniowych trafiło do specjalistów MAEA i ONZ. Sporządzenie wstępnego raportu dla Rady Bezpieczeństwa potrwa co najmniej 10 dni.
Nie zamierzamy siedzieć cicho przez cały ten rok. Oczekujemy, że przez ten czas będzie możliwa współpraca z Irakiem, że po pierwsze zapewni nam on dalszy swobodny dostęp do wszystkich miejsc, które wskażemy, a po drugie, dostarczy nam wyjaśnień i dowodów dotyczących byłych programów zbrojeniowych oraz obecnych działań w tej dziedzinie - mówił El Baradei.
Stany Zjednoczone raczej nie będą czekać 12 miesięcy. Już teraz naciskają na inspektorów, by działali bardziej agresywnie. Naciskom uległa również Rada Bezpieczeństwa.
Jak podaje sieć CNN, wbrew poprzednim zapewnieniom, przewodniczący RB Kolumbijczyk Alfonso Valdiviezo polecił przekazać kopie raportu 5 stałym członkom Rady - USA, Wielkiej Brytanii, Chinom, Rosji i Francji - zanim eksperci usuną z tekstu wszystkie precyzyjne informacje.
Chodzi o dane, które mogłyby posłużyć jako wskazówki do zbudowania broni jądrowej, biologicznej i chemicznej. Valdiviezo doszedł do wniosku, że mocarstwa te i tak dysponują bronią jądrową, a ważny jest dosłownie każdy dzień poświęcony na analizę irackiego dossier.
Foto: Al-Jazeera
14:25