Sześć mieszkań zostało poważnie uszkodzonych na skutek pożaru na 10. piętrze bloku w Dąbrowie Górniczej. Większość lokatorów wróciła już do swoich domów, ale strażacy nadal osuszają miejsca, które zostały zalane podczas akcji.
Ze względu na intensywność ognia, strażacy musieli użyć dużej ilości wody. Osuszanie zalanych mieszkań trwa od rana, a władze Dąbrowy Górniczej są w stałym kontakcie z firmą, która kieruje akcją.
Wkrótce zacznie się szacowanie strat. Przedstawiciele ubezpieczyciela budynku i zarządzającej nim spółdzielni "Lokator" usuną wszystkie zniszczenia. Mieszkańcy bloku mogą liczyć na pomoc pracowników społecznych, którzy czekają na zgłoszenia szkód. Poszkodowani uzyskają również porady prawne miejscowego ośrodka interwencji kryzysowej.
Pożar w Dąbrowie Górniczej wybuchł wczoraj na ostatnim piętrze bloku przy ulicy Piłsudskiego. Ogień zajął kuchnię i pokój, a następnie zaczął się rozprzestrzeniać. W gaszeniu pożaru, w którym zginęła jedna osoba, uczestniczyło dziewięć jednostek. W budynku odcięto wszystkie media.
Część mieszkańców mogła na noc wrócić do swoich domów. Tym, którzy nie mieli takiej możliwości, miasto zapewniło ciepłą kolację i miejsca noclegowe. W budynku już wieczorem po pożarze przywrócono działanie części mediów. Sprawdzono także szczelność instalacji gazowej.