Kilka tysięcy górników manifestowało na ulicach Katowic. Protestowali przeciwko pogarszającej się sytuacji w branży. Tymczasem, mimo obietnic, górnicy nie dostaną w tym tygodniu żadnej propozycji od premiera. Do rozmów z rządem ma dojść jednak za tydzień.
Plac w Katowicach już rano wypełnił się tysiącem ludzi. Jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem manifestacji związkowcy podpalili opony przed Urzędem Wojewódzkim i rzucali petardami. Liderzy związkowi wielokrotnie apelowali o zachowanie spokoju.
Kilkudziesięcioosobowe grupy rozpoczęły swój marsz z transparentami, flagami, sztandarami, rzucając bojowe okrzyki. Manifestacja przeszła pod siedzibę Kompanii Węglowej. To właśnie ta spółka ma największe problemy ze zbytem węgla i w niej trwa przerwa w wydobyciu. Jak się nic nie zmieni, będą zamykać kopalnie - twierdzi w rozmowie z naszym reporterem pan Bartek, który od 6 lat pracuje w kopalni "Pokój" w Rudzie Śląskiej. To nie jest ani wyraz siły, ani desperacji - zapewniał. Chcemy pokazać Kompanii Węglowej, że jesteśmy razem - dodał.
Sprzed Katowickiego Holdingu Węglowego protestujący przeszli na plac przed Spodkiem.
Razem z górnikami, do Katowic przyjechały też pracujące na kopalniach kobiety. Te mówią krótko - jeśli kopalnie zostaną zamknięte,"na Śląsku powstanie pustynia".
Mam dużą rodzinę - dzieci, w tym dwóch studentów i 15-letnią córkę. W zakładzie przeróbczym, jeśli nie mam zmian nocnych i dwóch pracujących sobót, to nawet nie osiągam 2 tys. zarobku netto. Jest bardzo ciężko - mówiła jedna z protestujących w rozmowie z naszą reporterką Anną Kropaczek.
Tymczasem już wiadomo, że wbrew zapowiedziom premiera w tym tygodniu rząd nie przedstawi protestującym ma Śląsku górnikom żadnej propozycji - usłyszał nasz reporter Krzysztof Berenda od rzeczniczki rządu Małgorzaty Kidawy Błońskiej. Rząd bowiem takich propozycji jeszcze nie przygotował. Dziś zbiera się dopiero rządowy zespół energetyczny. Tam mogą pojawić się pierwsze propozycje.
W tym tygodniu nie ma więc co się spodziewać spotkania z górnikami. To wbrew temu, co przed tygodniem obiecywał premier. Do rozmów z rządem ma dojść na początku maja. Liderzy związkowi poinformowali o tym górników. Nie było jednak żadnej reakcji z ich strony. Interesuje ich tylko finał rozmów i uzyskanie pewności, że będą mieć pracę.
Górnicy odczytali podczas manifestacji petycję skierowaną do premiera. Domagają się w niej: natychmiastowego wprowadzenia mechanizmów przeciwdziałających nadmiernemu importowi węgla spoza Unii Europejskiej, w szczególności z Federacji Rosyjskiej, oraz natychmiastowego przystąpienia do negocjacji i uzgodnienia nowej strategii funkcjonowania górnictwa węgla kamiennego na kolejnych 15 - 20 lat oraz tzw. ustawy górniczej. Chcą też stworzenia długoterminowej strategii dla sektora paliwowo-energetycznego, by zapewnić bezpieczeństwo energetyczne kraju w oparciu o węgiel. Ponadto, podkreślają konieczność wznowienia projektu dot. tworzenia grup kapitałowych łączących spółki wydobywające węgiel kamienny z energetyką.
Górnicy postulują także czasowe obniżenie wysokości lub zawieszenie części obciążeń publicznoprawnych spółek dotkniętych kryzysem, oraz zmiany systemu tych obciążeń dla polskiego górnictwa, uwzględniającej szczególną rolę sektora dla bezpieczeństwa energetycznego kraju.
Opowiadają się za zawetowaniem tzw. drugiego pakietu klimatyczno-energetycznego oraz renegocjacją i zawieszeniem przepisów związanych z wdrażaniem unijnej polityki klimatycznej, a także za wprowadzeniem własnej polityki klimatycznej uwzględniającej polskie uwarunkowania społeczno-gospodarcze i bezpieczeństwo energetyczne kraju.
Związkowcy zapowiadają, że jeżeli rząd nie zareaguje na ich postulaty, 19 maja zorganizują manifestację w Warszawie.
(mal)