Trzy osoby zostały ranne podczas policyjnego pościgu na warszawskiej Pradze. Funkcjonariusze ścigali rozpędzonego peugeota. Na ul. Jagiellońskiej auto uderzyło w tył autobus. Informację o tym zdarzeniu dostaliśmy na Gorącą Linię RMF FM.
Poszkodowani to pasażer autobusu i dwie osoby z peugeota. Ich obrażenia są niegroźne.
W peugeocie jechali dwaj mężczyźni. Jeden z nich był poszukiwany, ponieważ miał być doprowadzony do zakładu karnego.
Zaczęło się od zwykłej kontroli drogowej. Podczas sprawdzania dokumentów policjanci wykryli w bazie, że jedna z osób z samochodu ma kłopoty z prawem. Mężczyźni zorientowali się, że mogą mieć kłopoty. Zaryglowali drzwi od wewnątrz i zaczęli uciekać.
Pościg trwał kilkanaście minut. Brało w nim udział aż 12 radiowozów. Pięć policyjnych patroli z Pragi Północ, które były w pobliżu, od razu ruszyło za samochodem. Wezwano też cztery załogi z Pragi Południe. Na trasach w stronę Białołęki i Targówka ustawiały się już trzy policyjne blokady.
Ścigany samochód jechał ponad 150 km/h. Uderzył w autobus wyjeżdżający z zatoczki. Samochód zapalił się. Kierowcę i pasażera wyciągnęli z wnętrza auta funkcjonariusze. Kolejni gasili pojazd.
Policjanci zatrzymali obu mężczyzn - są teraz w szpitalu pod dozorem funkcjonariuszy.
Pasażer autobusu, który też ucierpiał w tym zdarzeniu, ma niegroźne potłuczenia.
(mpw)