Prawdopodobnie problemy rodzinne na tle finansowym doprowadziły do tragedii na warszawskim Bemowie – dowiedział się RMF FM. Wczoraj wieczorem policjant postrzelił swoją 12-letnią córkę, a następnie popełnił samobójstwo. Dziewczynka zmarła w nocy w szpitalu.

Jak dowiedział się nieoficjalnie reporter RMF FM Roman Osica, jedna z hipotetycznych wersji wydarzeń zakłada, że dziewczynka zginęła przypadkowo, próbując ratować swojego ojca przed popełnieniem samobójstwa. Mają na to wskazywać m.in. dokumenty, które znaleziono w mieszkaniu.

Będziemy starali się odtworzyć przebieg zdarzenia. (…) Zabezpieczono na miejscu zdarzenia pewne dokumenty o charakterze osobistym - mówi Katarzyna Szeska, rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej.

Z naszych informacji wynika, że dokumenty dotyczą spraw finansowych. Nie wykluczone, że problemy rodziny były związane właśnie z pieniędzmi. Wkrótce wiele ma wyjaśnić przesłuchanie chłopca – syna żony mężczyzny, który był w mieszkaniu podczas tragedii.

Mężczyzna pracował w komendzie policji w Śródmieściu od pięciu lat i nigdy nie było z nim żadnych problemów. Mieszkał że swoją partnerką wspólnie z jej synem i swoją córką. Spodziewali się też dziecka.