Po wielkiej nawałnicy nad Warszawą od rana świeci słońce. Ale do tej pory stolica sprząta po wieczornym oberwaniu chmury. Przed godziną 20 przez 15 minut strażacy odebrali 150 zgłoszeń. Do akcji ruszyli wszyscy stołeczni strażacy. Nawałnica z gradem i silnym wiatrem spowodowała między innymi zalanie Kancelarii Premiera czy Dworca Centralnego.
Od rana pociągi kursują już jednak normalnie. Wszystkie odjeżdżają zgodnie z rozkładem. Od 6 można było już pojechać do Szczecina, Krakowa, czy Wiednia. Przez dworzec można przejść suchą stopą, podróżni są nadzwyczaj spokojni, spora część z nich nawet nie wiedziała o ulewie. Tędy, koło dworca rzeka płynęła? Czysto, ładnie jest - mówili zdziwieni w rozmowie z reporterką RMF FM Agnieszką Witkowicz:
Także w pobliskim centrum handlowym, w którym wczoraj przeciekał dach, udało się usunąć skutki nawałnicy. Tak więc i wyjazdy i zakupy powinny się udać. Podobnie jak spacery w słonecznej dziś stolicy.
Skutki nawałnicy najbardziej odczuł za to Szpital Praski, zalany został m.in. rentgen. Jeszcze nie zapadła decyzja, czy będą wykonywane prześwietlenia. Na razie szpital budzi się do życia, wszyscy czekają na to, co orzeknie dyrektor placówki. Jak dowiedziała się nasza reporterka, z grubsza udało się już usunąć szkody spowodowane przez ulewę.
Choć np. wykładzina w pomieszczeniach rentgenowskich jest ciągle mokra, pod wykładziną może wciąż znajdować się dużo wody. Dlatego pacjenci będą musieli jeszcze poczekać na decyzję, czy będą mogli zrobić prześwietlenie.
Nasza reporterka sprawdzała jaki jest bilans strat po ulewie w całym mieście. Posłuchaj: