W kierunku spowodowania katastrofy w ruchu lądowym prowadzone jest postępowanie ws. 20-latka, który w wigilijny wieczór potrącił w dolnośląskim Bolkowie 6-osobową rodzinę. Po południu mężczyzna został doprowadzony do prokuratury w Kamiennej Górze.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że 20-latek jechał za szybko, stracił panowanie nad samochodem i na łuku drogi wpadł w poślizg. Auto uderzyło w latarnię, a później w pieszych na chodniku.
Czwórka dzieci w wieku od roku do 12 lat, ich ojciec i matka w zaawansowanej ciąży trafili do dwóch szpitali: w Jeleniej Górze i Legnicy. Ich życiu nic nie zagraża. Dwoje spośród nich - jak dowiedział się reporter RMF FM Bartłomiej Paulus - ma obrażenia, z powodu których będą musieli zostać w szpitalu dłużej niż siedem dni.
Wiadomo, że w momencie wypadku 20-letni kierowca był trzeźwy, ale policja pobrała krew do dalszych badań.