"W ciągu kilku dni – to jest naprawdę deadline – powinien pojawić się komisarz" – tak o sytuacji w Tychach mówi Andrzej Dziuba, dotychczasowy prezydent miasta. Został senatorem i tym samym jego kadencja w samorządzie skończyła się. Premier nie powołał jeszcze komisarza, który przejąłby jego obowiązki. Podobna sytuacja jest w kilkunastu miejscach w Polsce, w których samorządowcy z powodzeniem startowali w wyborach parlamentarnych.
Po uzyskaniu przez Andrzeja Dziubę mandatu senatora, część obowiązków prezydenta przejęła sekretarz miasta Aneta Luboń-Stysiak, ale w tyskim samorządzie rośnie liczba spraw, które może załatwić tylko prezydent albo komisarz.
Najpilniejszy termin to 15 listopada. To jest termin ostateczny złożenia budżetu do rady miasta. Budżet jest przygotowany i czeka tylko na podpis osoby, która ma do tego prawo - mówi Andrzej Dziuba.
Były prezydent Tychów podkreśla, że mieszkańcy mogą bez problemu załatwiać swoje sprawy w urzędzie, magistrat w tym zakresie pracuje bez zmian. Dodaje, że zwlekanie z wyznaczeniem komisarza w mieście jest niezrozumiałe. Myślę, że głównie jest to wina pana premiera Morawieckiego, który w tym natłoku obowiązków, pewnie tak intensywnie szuka koalicjantów, nie ma czasu, żeby podpisać decyzje w sprawie komisarzy - mówi Dziuba.
Senator Andrzej Dziuba ogłosił dziś, że w planowanych na wiosnę wyborach samorządowych poprze Macieja Gramatykę jako kandydata na prezydenta Tychów. Gramatyka był do tej pory zastępcą Dziuby. Lata współpracy z panem prezydentem Maćkiem Gramatyką dały mi pewność, że to najwłaściwszy kandydat, żeby miasto kontynuowało politykę rozwoju, którą przyjęliśmy ponad 20 lat temu. Maciek się sprawdził, odpowiadał za bardzo trudną część życia miasta, za część społeczną, a więc oświata, pomoc społeczna. Wyniki jego pracy są doskonałą rekomendacją na to stanowisko - stwierdził Andrzej Dziuba.
Maciej Gramatyka podkreślił, że bliska mu jest w polityce, szczególnie samorządowej, idea "sztafety", kontynuacji dobrych pomysłów. Gramatyka wskazał przy tym na obecny dyskomfort braku możliwości działania - jak mówił w stanie zawieszenia, w związku z wygaśnięciem mandatu prezydenta oraz umów jego zastępców.