Na zboczach Rysów w Tatrach znaleziono ciało turystki. To poszukiwana od wczoraj kobieta. 46-latka wyszła na Rysy samotnie ze schroniska nad Morskim Okiem. Jej zaginięcie zgłosił mąż.
Ciało kobiety znaleźli turyści, ponieważ ratownicy prowadzili poszukiwania trochę wyżej. (...) Ciało znaleziono niedaleko od szlaku na Rysy, w rejonie tzw. Kamienia powyżej Czarnego Szlaku. Jak się idzie szlakiem na Rysy, to w pewnym miejscu mija się ogromny głaz i stąd jego potoczna nazwa - powiedział nam ratownik dyżurny TOPR Jakub Hornowski.
Turystka najprawdopodobniej poślizgnęła się i spadła z dużej wysokości. Ratownicy przetransportowali już jej ciało na pokładzie śmigłowca do Zakopanego.
Akcja poszukiwawcza ratowników TOPR trwała całą noc. Rano na miejsce poleciał śmigłowiec, ale także z jego pokładu toprowcom nie udało się wypatrzeć zaginionej kobiety.
Mimo słonecznej, zachęcającej do górskich wędrówek pogody, wysoko w Tatrach panują trudne warunki turystyczne. W partiach graniowych i szczytowych zalegają płaty starego, zmrożonego śniegu. Do pokonania takich miejsc potrzebne są raki i czekan.
To już kolejna w tym miesiącu tragedia w polskich Tatrach. Na początku maja informowaliśmy o 24-letnim mieszkańcu powiatu tatrzańskiego, którego ratownicy TOPR znaleźli w Świnickiej Kotlince. Przyczyną śmierci był prawdopodobnie upadek z dużej wysokości.