W miejscowości Słucz na Podlasiu niedaleko Grajewa zakończył się pogrzeb 21-letniego Daniela, który w sylwestrową noc został śmiertelnie raniony nożem. Do tragedii doszło w Ełku przed jednym z barów z kebabem. Dzień po zabójstwie w mieście wybuchły zamieszki: zniszczono m.in. lokal, przed którym zginął 21-latek oraz mieszkanie jednego z podejrzanych o zabójstwo obcokrajowców. W radiowozy i policjantów rzucano kamieniami i petardami. Szef MSWiA Mariusz Błaszczak powiedział, że winni niszczenia mienia poniosą odpowiedzialność.
Na pogrzebie 21-latka oprócz rodziny, pojawili się też jego dawni sąsiedzi, a także nauczyciele i koledzy ze szkoły podstawowej, w której jeszcze kilka lat temu uczył się Daniel. Nasz reporter Piotr Bułakowski widział również młodych ludzi, którzy na pogrzeb przyjechali z Ełku. Łącznie w uroczystości wzięło udział około 200 osób.
21-latek został pochowany na małym cmentarzu niedaleko kościoła. Jak usłyszał dziennikarz RMF FM od jednego ze znajomych Daniela, wszyscy czekają teraz na szybkie i sprawiedliwe skazanie winnego tej śmierci.
Przypomnijmy, że zarzuty zabójstwa 21-latka usłyszał 41-letni właściciel lokalu przed którym doszło do tragedii oraz 26-letni kucharz.
Śmierć Daniela wywołała na ulicach Ełku zamieszki. W tej sprawie zatrzymano już 30 osób.