Przed łódzkim Sądem Okręgowym rozpoczął się proces 28-letniego Michała S., oskarżonego o zabójstwo pracownicy "Providentu". Sąd zdecydował, że ze względu na dobro rodziny zamordowanej, rozprawy będą odbywać się za zamkniętymi drzwiami. Oskarżonemu grozi dożywocie. Członkowie rodziny zamordowanej kobiety występują jako oskarżyciele posiłkowi.
Do zbrodni doszło w lutym w okolicach Żychlina w Łódzkiem. Pracownica firmy pożyczkowej została zaatakowana, gdy zbierała należne raty za udzielone kredyty. Według ustaleń śledczych, Michał S. zabił kobietę, bo nie chciał spłacać długu, a skradzione jej 900 złotych wydał na pokój w hotelu, alkohol i pizzę.
Gdy pracownica "Providenta" przyjechała do niego po należne pieniądze, 28-latek przekonał ją, że musi wypłacić pieniądze z bankomatu. Razem pojechali jej samochodem do Żychlina. W czasie podróży Michał S. poprosił kobietę, by się zatrzymała. Wtedy zadał jej ciosy nożem. Ciało zakopał w lesie.
Śledczy ustalili, że sprawca zaplanował zabójstwo. Dzień wcześniej zabrał nóż z samochodu swojego ojca. Według prokuratury, Michał S. początkowo przyznał się do winy, a w czasie wizji lokalnej wskazał miejsce, gdzie wyrzucił nóż. Później odwołał jednak zeznania i odmówił składania wyjaśnień.
Po obserwacji psychiatrycznej biegli uznali, że mężczyzna w chwili popełnienia zbrodni był poczytalny.