Tylko kilka osób w Polsce otrzyma możliwość darmowego wstępu na rozgrywki igrzysk olimpijskich w Londynie. Nie będzie specjalnej puli biletów dla posłów, senatorów, czy członków rządu - ustaliła reporterka RMF FM Agnieszka Witkowicz. MKOl przewiduje akredytacje tylko dla najważniejszych osób w Państwie.
Komu i na jakich zasadach przysługują akredytacje? W ramach programu dla dygnitarzy mogą je otrzymać prezydent i premier. Z tym, że panowie muszą się dogadać, który z nich którego dnia wybierze się na zawody.
To jest rozłożone tak, że albo pan prezydent jest na miejscu, albo pan premier jest na miejscu. Przysługują im akredytacje dla trzech towarzyszących im osób, czyli taka delegacja może liczyć cztery osoby - wyjaśnia Adam Krzesiński, sekretarz generalny PKOLu.
Jeśli delegacja premiera lub prezydenta liczyłaby więcej osób, pozostali musieliby kupić sobie bilety, albo zostać przed stadionem. Oprócz premiera i prezydenta specjalną akredytację z innej puli dostanie też minister sportu. Może ona oglądać wszystkie zawody i zabrać ze sobą jedną osobę towarzyszącą.
Nasza reporterka sprawdziła, kto z polskich dygnitarzy pojedzie na igrzyska w stolicy Zjednoczonego Królestwa. Minister sportu i jej zastępca Jacek Foks mają jedno miejsce i będą się wymieniać. Najpierw do Londynu pojedzie Foks, a jego szefowa weźmie udział w drugiej części rozgrywek.
Akredytację dostał już prezydent Komorowski, ale nie wiadomo jeszcze, kiedy wybierze się na igrzyska. Z nieoficjalnych informacji naszej reporterki wynika, że o wejściówkę nie wystąpiła jeszcze kancelaria premiera, a Donald Tusk uzależnia swój wyjazd do Londynu od wyników naszych sportowców.
Tydzień temu PKOL opublikował listę sportowców, którzy będą reprezentować Polskę na Igrzyskach Olimpijskich w Londynie. Jest na niej ponad 200 osób, które wystąpią w 22 dyscyplinach.
Chorążym polskiej reprezentacji będzie Agnieszka Radwańska. Tenisistka ostatnio wystąpiła w finale wielkoszlemowego Wimbledonu. Awansowała także na drugie miejsce w rankingu WTA.