7-letni chłopiec był usypiany tabletkami, a potem wielokrotnie gwałcony przez ojca i jego kolegów. Sąd Apelacyjny w Poznaniu wydał wyrok skazujący ojca chłopca i jednego z jego kolegów na kary od 12 do 15 lat więzienia. Wyrok wobec trzeciego z oskarżonych został uchylony.
Orzeczenie wydane przez poznański sąd jest prawomocne. Uzasadnienie wyroku, podobnie jak proces, było niejawne.
Sprawą małoletniego chłopca z okolic Dopiewa w Wielkopolsce zajmowała się poznańska prokuratura. Według ustaleń śledczych, do dramatycznych wydarzeń dochodziło, gdy chłopiec miał 7-8 lat. Teraz jest nastolatkiem.
50-letni ojciec dziecka Wojciech K. i jego dwóch znajomych: 38-letni Marcin W. i 35-letni Karol K. prokuratorskie zarzuty usłyszeli w marcu 2017 roku. Jak powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Magdalena Mazur-Prus, ojcu dziecka i jego znajomemu Marcinowi W. "zarzucono popełnienie przestępstw wielokrotnego zgwałcenia, wymuszenia czynności seksualnej, przy czym oskarżeni działali wspólnie i w porozumieniu, ze szczególnym okrucieństwem, w celu swojego zaspokojenia prezentowali małoletniemu treści pornograficzne".
Ojcu chłopca prokuratura zarzuciła ponadto "prezentowanie dwóm innym małoletnim osobom (nie synowi) wykonywania czynności seksualnej i naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza policji". Trzeci z oskarżonych - Karol K. - odpowiada przed sądem za wielokrotne zgwałcenie i doprowadzenie do poddania się innym czynnościom seksualnym.
Jak informowała prokuratura, oskarżeni nie przyznawali się do popełnienia zarzucanych im przestępstw.
Proces mężczyzn przed Sądem Okręgowym w Poznaniu ruszył w czerwcu 2018 roku. Ze względu na charakter sprawy i dobro dziecka, toczył się z wyłączeniem jawności.
W lipcu 2019 roku sąd skazał ojca chłopca Wojciecha K. na karę łączną 15 lat pozbawienia wolności - maksymalny wymiar kary. Marcin W. usłyszał wyrok 12 lat więzienia, a Karol K. 6 lat pozbawienia wolności. Sąd pozbawił także oskarżonych praw publicznych, zakazał im kontaktowania się z ofiarą i nakazał zapłacenie nawiązki na rzecz chłopca.
Apelację od tego wyroku wnieśli zarówno obrońcy oskarżonych, jak i prokuratura, która chciała wymierzenia wyższych kar dla sprawców. W opinii śledczych, sąd łącząc kary za gwałt i pozostałe przestępstwa może orzec karę łączną wyższą, niż zasądzona przez sąd pierwszej instancji. Dla ojca chłopca prokuratura domagała się w apelacji 20 lat więzienia.
Dziś poznański Sąd Apelacyjny wydał prawomocny wyrok w tej sprawie. Utrzymał wyrok skazujący wobec ojca chłopca Wojciecha K. oraz Marcina W. W odniesieniu do trzeciego z oskarżonych Karola K., sąd apelacyjny podjął decyzję o uchyleniu wyroku sądu pierwszej instancji i skierowaniu jego sprawy do ponownego rozpoznania. Sąd poinformował także o uchyleniu tymczasowego aresztu wobec Karola K.
Uzasadnienie orzeczenia było niejawne.
Według informacji lokalnych mediów, dramat chłopca miał się rozgrywać na przestrzeni kilku lat. Pierwsze sygnały świadczące o tym, że w domu chłopca dzieje się coś niepokojącego, mieli zauważyć już w 2013 roku pracownicy socjalni. Wtedy jeszcze ojciec dziecka mieszkał wraz z chłopcem. Wojciech K. miał wyprowadzić się z domu dopiero rok później, kiedy pomoc społeczna poinformowała poznański sąd o swoich podejrzeniach. Mężczyzna jednak nadal utrzymywał kontakt z synem i zabierał go do siebie na weekendy.
Media twierdziły, że sprawa była umarzana m.in. z powodu braku wystarczających dowodów. Początkowo chłopiec miał także chronić ojca, ale w jednym z przesłuchań stwierdzić, że: mają tajemnicę, której nie może wyjawić, bo inaczej ojciec pójdzie do więzienie. Przełomem miało być kolejne przesłuchanie chłopca w obecności psychologa - wtedy miał wskazać swoich oprawców. Nieoficjalnie, to właśnie zeznania chłopca mają być kluczowym dowodem w sprawie i podstawą skierowania do sądu aktu oskarżenia.